Trzaskowski wygłosi przemówienie w Kongresie. Polska podzielona

Autor: Dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Prezydent Warszawy i przegrany w wyborach na prezydenta RP Rafał Trzaskowski, wypowie się w amerykańskim Kongresie nt. stanu demokracji, praworządności w Europie Środkowo-Wschodniej i na temat kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.

Trzaskowski pojawi się w Stanach Zjednoczonych w czwartek 2 grudnia. Dyskusja będzie dotyczyła reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a także wolności słowa m.in. w Polsce czy na Węgrzech. Polityk opozycyjnej Platformy Obywatelskiej wyrazi także stanowisko liberalnych elit w kwestii rozwiązania kryzysu na granicy.

Szef stolicy przybywa do Waszyngtonu na zaproszenie demokratów. Jednocześnie do amerykańskiej stolicy przyjadą także inni stołeczni włodarze z krajów Grupy Wyszehradzkiej. Stoją oni w opozycji do konserwatywnych rządów swoich krajów. Politycy Partii Demokratycznej wyrażali wcześniej swoje zaniepokojenie zagrożeniem amerykańskich interesów w mediach czy oporem wobec rewolucji kulturowej w państwach Trójmorza.

Wątpliwości w sprawie wizyty

Nie jest jednak pewne, czy rzeczywiście Trzaskowski poleci do USA. Portal interia.pl poinformował w piątek, że nie będzie to wystąpienie na Kapitolu, lecz jedynie debata w podkomisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów ds. Europy, energetyki, środowiska i cybernetyki. W dodatku w formule online, ze względu na Covid-19.

Jest to niebezpieczny precedens, gdy nasz sojusznik – Stany Zjednoczone włączają się w strategię dzielenia Polaków. Naturalnie jest to odwet ze strony demokratów za jednoznaczne poparcie dla reelekcji Donalda Trumpa w wyścigu do Białego Domu. Jest także to próba budowania relacji między siłami liberalnymi w USA i w Trójmorzu. 

Z drugiej strony zaś jest to scenariusz, który atakujące wschodnie granice Unii Europejskiej – Białoruś i Kreml, mogłyby tylko sobie wymarzyć. Waszyngton wspiera liberalną opozycję, która wzywa do miękkiej obrony granic i skłania się ku polityce otwartych drzwi, zapoczątkowanej przez władze w Berlinie.

Obecne władze USA i Niemiec mogą dążyć do przemodelowania sytuacji politycznej w Europie, wzmacniając liberalną opozycję w państwach Trójmorza. Jakkolwiek z punktu widzenia interesów stricte politycznych jest to zrozumiałe, w obecnej sytuacji geopolitycznej, stanowi poważne zagrożenie.

Napięta sytuacja polityczna na Wschodzie powinna jednoczyć sojuszników. Wzmacnianie podziałów jest na rękę jedynie Moskwie. Strategia „dziel i rządź” od dawna leży w interesie Kremla. Aktualnie dla jej wdrożenia drzwi uchylają amerykańscy demokraci pod przywództwem Joe Bidena.

Skip to content