Ukraina straci na wojnie na Bliskim Wschodzie
Atak Hamasu na Izrael i planowany odwet na Strefie Gazy przykryły wojnę na Ukrainie. Długofalowo Ukraina może wiele stracić, gdy konflikt w Izraelu przerodzi się w pełnoskalowe starcie.
Izrael, kierując się logiką zemsty, przygotowuje inwazję lądową, a niektórzy politycy z Jerozolimy zapowiadają ostateczne rozwiązanie kwestii Strefy Gazy, w której mieszka ponad 2 mln Palestyńczyków. Jerozolima posiada stałe wsparcie USA. Izrael, w odróżnieniu od Ukrainy, jest objęty gwarancjami bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych, umożliwiającymi istnienie tego państwa.
Dlatego, niemal natychmiast, USA wysłały w rejon wschodnich wód Morza Śródziemnego dwa lotniskowce: USS Dwight Eisenhower oraz USS Gerald R. Ford, uznawany za najpotężniejszy okręt na świecie. Obu statkom towarzyszą mniejsze jednostki. Jest to czytelny sygnał dla Iranu, aby nie mieszał się w konflikt. Iran próbuje też pomagać Palestyńczykom poprzez Hezbollah, atakujący Izrael przy granicy z Libanem. Liczebność tej armii szacowana jest nawet na 100 tyś. bojowników, wyposażonych m.in. w irańskie rakiety balistyczne.
Izrael gromadzi wokół Strefy Gazy armię składającą się z conajmniej 300 tyś. żołnierzy. Wielu ekspertów uważa, że ofensywa lądowa jest nieunikniona, a to oznacza ogromne straty w ludziach oraz ryzyko rozlania się konfliktu. Miałoby to negatywny wpływ na globalną sytuację międzynarodową. Jeśli Rosja wspierała Hamas, licząc na odwrócenie uwagi od wojny na Ukrainie, to ugrała swoje. Wojna może wywołać też nową falę uchodźców zmierzających do Europy, co może poważnie zagrozić bezpieczeństwu Unii Europejskiej.
Wojna wybucha w momencie, gdy ważą się losy długofalowej pomocy finansowej i militarnej dla Ukrainy ze strony Stanów Zjednoczonych. Rozbieżności między Białym Domem a Kongresem opóźniają podjęcie decyzji. Teraz dochodzi jeszcze kwestia wspierania Izraela. Według ostatnich informacji, prezydent Joe Biden, zamierza poprosić kongres o pomoc finansową, która zawierałaby pakiety pomocowe łącznie dla Izraela, Ukrainy i Tajwanu. Pozwoliłoby to uniknąć dalszych przepychanek.
Izrael dotychczas otrzymywał od USA 3 mld dolarów rocznie. Kongres debatuje nad przekazywaniem Ukrainie nawet 100 mld rocznie. Ewentualna wojna na Bliskim Wschodzie oznacza, że te dysproporcje się zmniejszą. Zwłaszcza, że polityczna pozycja Jerozolimy w Waszyngtonie jest znacznie mocniejsza niż konkurencji z Kijowa.
fot. Pixabay/edu_castro27