
Ukraińskie media: coraz realniejsze zagrożenie, że Ukraina straci rolę państwa tranzytowego
Jak czytamy w artykule Andrija Starostina zatytułowanym „W oczekiwaniu szantażu” (gazeta „Korespondent”, 13.08.2021), Wzrost cen w europejskich hubach gazowych do 500 USD za tysiąc metrów sześciennych może już niedługo spowodować znaczny wzrost cen gazu na ukraińskim rynku wewnętrznym. W tych warunkach zagrożenie utraty przez Ukrainy roli państwa tranzytowego w europejskim staje się coraz groźniejsze.
Zagrożenie to stało się o wiele realniejsze po zawieszeniu sankcji wobec Nord Stream 2 przez administrację Joe Bidena. To był jeden z tematów, które omawiali w Waszyngtonie ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba oraz szef administracji prezydenta Andrij Jermakv – pisze na łamach gazety „Korespondent” Andrij Starostin.
Jednak w oficjalnym komentarzu rzecznika sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena, które udostępniła ambasada USA na Ukrainie, w żaden sposób nie wspomina się o NS2. Z tego autor dochodzi do wniosku, że mimo zadeklarowanego wsparcia Ukrainy, USA staje w jednym rzędzie z państwami, wspierającymi gazociąg, mianowicie z Niemcami, Szwecją i Danią.
Mimo podpisanego przez Bidena i Merkel memorandum o wspólnej polityce wobec Nord Stream 2, wciąż pozostaje mnóstwo pytań dotyczących tego dokumentu. Niemcy deklarują, że nie dopuszczą do wykorzystania NS2 jako „broni gospodarczej”, jednak wciąż pozostaje niejasne, jakie właśnie kroki Rosji będą odbierane jako takie wykorzystanie rurociągu, a także kto (i jak) będzie to oceniał. Plusem tego memorandum, według autora, jest określenie warunków, przy których zawieszone sankcje wobec NS2 mogą być wznowione.
Sztuczny deficyt gazu
Starostin wspomina, że jeszcze 31 sierpnia 2019 roku USA podpisały z Ukrainą i Polską trójstronną ugodę o bezpieczeństwie energetycznym. W związku z tym tuż po podpisaniu memorandum Biden-Merkel do Kijowa przyleciał Radca Departamentu Stanu USA Derek Chollet – żeby w ramach wykonania memorandum, zacząć negocjacje o gwarancjach tranzytu gazu przez Ukrainę jeszcze przed 1 września.
Tym niemniej, obecnie sytuacja nie wygląda zbyt obiecująco – w sierpniu Gazprom nie zarezerwował u Ukrainy i Polski dodatkowych przepustowości na tranzyt surowca w IV kwartale 2021 roku. To wskazuje na niechęć Rosji, by przesyłać gaz tranzytem przez te państwa – pisze Starostin.
Obecny wzrost cen na europejskim rynku gazu wynika ze stworzenia sztucznego deficytu surowca w Europe. W taki sposób Rosja nadaje Europie swoje sygnały co do własnych warunków funkcjonowania NS2. To wszystko przypomina historię z blokowaniem rosyjskich dostaw gazu do Europy w 2009 roku – pisze autor, obawiając się że po podobnego szantażu może dojść również teraz.