Unia Europejska chce zmusić Trójmorze do przyjmowania uchodźców

Autor: Dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Nie ustają działania zmierzające do przymusowej relokacji migrantów. Komisja Europejska wywiera presję na zmianę struktury społecznej państw Trójmorza. 

Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin dobrze wiedzą, co robią, uderzając w miękkie podbrzusze UE prawami człowieka. Reakcja instytucji unijnych jest natychmiastowa. Źródła unijne mówią, że ewentualna pomoc dla Polski w związku z kryzysem na granicy z Białorusią, będzie obwarowana szeregiem warunków.

Wszystkie związane są ochroną praw człowieka. Bruksela chce, aby byli oni przyjmowani w Polsce na podstawie nowych procedur azylowych. W ten sposób ma być wymuszona zmiana prawa w naszym kraju. Obowiązkowym przyjęciem mieliby być objęci migranci, którzy nielegalnie przekroczyli zieloną granicę. Odtąd nielegalne byłoby ich zawrócenie do kraju, skąd przekraczali granicę tzw. „push back”.

Problemy dla małych państw

Nowe rozwiązania nie dotyczyłyby jedynie Polski, lecz także Łotwy i Litwy. Podczas, gdy dla Polski przyjęcie tysięcy nie byłoby problemem organizacyjnym, dla takich krajów jak Litwa czy Łotwa, o populacji mniejszej od niejednej zachodnioeuropejskiej metropolii, oznaczałoby to zaburzenie struktury społecznej.

Komisja Europejska chce wymóc na krajach Trójmorza zakaz zawracania uchodźców. Przełamanie granicy i nielegalne wtargnięcie na terytorium któregoś z krajów, miałoby zostać nie tylko zalegalizowane, ale także nadzorowane przez Frontex, unijną agendę ds. ochrony granic. Wszystko po to, aby zmusić Litwę, Łotwę i Polskę do przyjmowania nielegalnych migrantów wysyłanych do Europy przez Rosję i Białoruś.

Według Brukseli kraje Trójmorza już dziś łamią prawa człowieka niedostarczająca migrantom pomocy medyczną, pożywienia oraz azylu. Rządy w Warszawie, Rydze i Wilnie oskarżane są o brak humanitaryzmu. Wszystko pod dyktando propagandy Mińska i Moskwy. Media głównego nurtu piszą, że na granicy stacjonują głównie uchodźcy z Afganistanu, kobiety i dzieci, podczas, gdy prawda jest zupełnie inna.

Skip to content