W piątek głosowanie nad nowym rządem na Łotwie
W Saeima odbędzie się głosowanie nad nowym koalicyjnym rządem. Rządzący muszą liczyć na dyscyplinę partyjną. Dysponują zaledwie 52-53 głosami w 100-osobowym jednoizbowym parlamencie. To o jeden głos mniej od poprzedniej koalicji Nowej Jedności, Zjednoczonej Listy i Sojuszu Narodowego.
Nowy rząd będzie składał się także z trzech ugrupowań: Nowej Jedności, ludowców – Unii Zielonych i Rolników oraz lewicowych Postępowych. Premierem zostanie reprezentantka Nowej Jedności Evika Siliņa. Na kluczowych stanowiskach nie przewidziano większych zmian. Politycy Nowej Jedności w większości zachowają posady w swoich resortach.
Ministrem finansów pozostanie ciągle Arvils Ašeradens, podobnie na stanowisku ministra oświaty i nauki swą kadencję będzie kontynuowała Anda Čakša. Ministrem sprawiedliwości będzie ponownie Inese Lībiņa-Egnere, a tekę ministra spraw zagranicznych otrzyma były premier Krišjānis Kariņš. Swą misję w MSZ kontynuuje Rihards Kozlovskis. Nowym ministrem ochrony środowiska i rozwoju regionalnego zostanie Inga Bērziņa, a ministrem zdrowia pochodzący z Libanu lekarz – Hosams Abu Meri.
Czterech ministrów dostaną ludowcy. Zasiądą oni w resortach opieki społecznej, rolnictwa, klimatu i energii oraz gospodarki. Postępowcy będą rządzić w trzech ministerstwach: transportu, kultury i obrony. Szczególnie ten ostatni resort jest pod lupą opinii publicznej. Ministrem obrony będzie Andris Spruds.
To akurat wiarygodny polityk, były dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i dziekan Wydziału Studiów Europejskich Uniwersytetu im. Paulsa Stradiņša w Rydze. Posiada także związki z Polską, uzyskał doktorat na Uniwersytecie Jagiellońskim. Trzeźwo patrzy na politykę zagraniczną, docenia rolę naszego kraju w strukturach bezpieczeństwa w regionie i jest mocno antyrosyjski.
Prezydent Rinkēvičs popiera nowy gabinet, jednak opinia publiczna jest nieco zdystansowana. Najnowsze badania opinii publicznej, przeprowadzone przez pracownię SKDS, ujawniły, że zaledwie 19 proc. Łotyszy jest przekonanych, że nowy rząd będzie lepszy od starej koalicji. Aż 41 proc. ankietowanych, chciałoby gabinetu w innym składzie.
fot. X