
Węgry podpisały długoterminową umowę z Gazpromem
Budapeszt nie od dziś odgrywa rolę konia trojańskiego Kremla w Trójmorzu. Tym razem Węgry podpisały długoterminową umowę na dostawy gazu z rosyjskim monopolistą z pominięciem i na szkodę Ukrainy.
Dotychczas Ukraińcy zarabiali miliardy dolarów na tranzycie gazu, dzięki infrastrukturze przebiegającej przez ten kraj. Do 2024 r. Kijów zainkasuje w ten sposób ponad 7 mld dolarów. Eldorado jednak kończy się, bowiem Rosja zapowiedziała, że nie przedłuży tranzytu przez jej terytorium. Umowa z Węgrami pieczętuje tę strategię.
Porozumienie zawarte jest na 15 lat. Węgrzy chcą kupić 4,5 mld m3 gazu rocznie. Gaz dotrze przez Serbię, gdzie przepłynie 3,5 mld m3 i reszta przez Austrię. W ten sposób dwa strategiczne projekty: Turkish Stream i Nord Stream pozbawiają dotychczasowych zysków kraje Europy Środkowo-Wschodniej na rzecz Niemiec, Austrii i Bałkanów. Strony umowy tłumaczą ten krok względami ekonomicznymi, ale wiadomo, że pierwszoplanową rolę odgrywa polityka.
Reakcja MSZ Ukrainy
„Jesteśmy zdziwieni i rozczarowani decyzją Węgier o podpisaniu 27 września 2021 roku w Budapeszcie nowego długoterminowego kontraktu z rosyjskim koncernem Gazprom na dostawy gazu z ominięciem Ukrainy” – oświadczyło ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych. „[Zawarto umowę] wyłącznie polityczną, nieuzasadnioną ekonomicznie decyzję, podjętą dla zadowolenia Kremla i na szkodę narodowym interesom Ukrainy i ukraińsko-węgierskim stosunkom” – czytamy w oświadczeniu.
Z kolei Węgry bronią swego stanowiska i zarzucają Ukrainie ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju. – Odrzucam próbę ingerencji w sprawy Węgier. Zapewnienie Węgrom ogrzewania w zimę, to nasza sprawa. Żaden inny kraj nie może mieć na to wpływu. Nic do tego trzeciej stronie, jakie umowy zawierają Węgry. Nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek wyrzucali Ukrainie zawarcie umowy z innymi partnerami – powiedział szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto. – Bardzo żałuję, że Ukraińcy nie chcą, by w czwartek odbyło się posiedzenie mieszanej węgiersko-ukraińskiej komisji gospodarczej. Nie bardzo rozumiem, jaka jest zależność między tym, że zapewniamy Węgrom bezpieczeństwo dostaw energetycznych, a tym, że normalnie współpracujemy z sąsiadami – dodał.
Słowacja pójdzie w ślady Węgier?
Węgry współpracują z takimi państwami jak Rosja czy Chiny, aby prowadzić niezależną politykę od Unii Europejskiej, która wielokrotnie inicjowała bezpośrednie działania przeciwko krajowi rządzonemu przez premiera Victora Orbana.
Dywersyfikacja rynków przynosi korzyści państwu, jednak utrudnia podejmowanie jednolitych decyzji przez region Trójmorza.
Wszystko wskazuje na to, że na podobny krok co Węgry może zdecydować się także Słowacja. Nord Stream oraz Turkish Stream może dostarczać gaz także do Bratysławy. W rezultacie pozbawionym zysków z tranzytu surowca i odciętych od bezpośrednich dostaw błękitnego paliwa z Rosji Ukraińcom nie pozostanie nic innego jak kupować gaz z… Zachodu bądź Południa Europy.
Fot. BGStock72 – stock.adobe.com