Wielka porażka partii prorosyjskich w wyborach parlamentarnych w Bułgarii

Podziel się tym wpisem:

Na portalu Trójmorze informowaliśmy o wynikach niedzielnych wyborów parlamentarnych w Bułgarii, koncentrując się głównie na partiach, które dostały się do Zgromadzenia Narodowego. Warto jednak odnotować fakt, że w obecnym parlamencie nie będzie reprezentowane żadne ugrupowanie prorosyjskie.

Żadne z nich nie przekroczyło bowiem 4-procentowego progu wyborczego. Partia Odrodzenie Kostadina Kostadinowa (zwanego też Kostia Kopiejkin), którego celem jest wyrwanie Bułgarii z „upokarzającej zależności kolonialnej od Stanów Zjednoczonych”, uzyskała zaledwie 2,4 proc. głosów.

NFSB poza parlamentem, marginalne poparcie dla Ataki

Do parlamentu nie weszła też Koalicja Patriotyczna Wola – NFSB (Narodowy Front Ocalenia Bułgarii), która zdobyła tylko 2,3 proc. głosów. W poprzedniej kadencji Wola kierowana przez biznesmena Weselina Mareszkę posiadała 12 posłów, ponieważ w wyborach w 2017 roku otrzymała 4,2 proc. głosów. Teraz nie ma ani jednego.

Poza Zgromadzeniem Narodowym znalazła się też Ataka, na którą głosowało zaledwie 0,48 proc. wyborców. Formacja Wolena Siderowa jest cieniem samej siebie sprzed lat. Jeszcze w 2005 roku potrafiła zdobyć w wyborach 8,2 proc. głosów i wprowadzić do parlamentu 21 posłów. Dziś zostały z tego tylko wspomnienia.

Zbliżone poparcie (0,45 proc.) uzyskała także Alternatywa na rzecz Bułgarskiego Odrodzenia (ABW) – kolejna partia o orientacji prorosyjskiej, kierowana przez postkomunistę Rumena Petkowa.

Wpływ szpiegowskich skandali?

Przegląd ugrupowań promoskiewskich, które nie dostały się do parlamentu, kończy Odrodzenie Ojczyzny, którego liderem jest Nikołaj Malinow, przywódca ruchu rusofilskiego w Bułgarii, oskarżany o szpiegostwo na rzecz Rosji. Jego partia zdobyła z kolei 0,40 proc. głosów.

Zapewne wpływ na słabe wyniki formacji prorosyjskich miały aż trzy skandale szpiegowskie, jakie wybuchły w Bułgarii w ciągu ostatnich dwóch lat z udziałem funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych. Tak więc Bułgaria, która w publicystyce rosyjskiej przedstawiana jest często jako najbardziej prorosyjski kraj na obszarze Trójmorza, przestaje zasługiwać na to miano.

Źródła: mediapool.bg

Skip to content