Wizyta zastępczyni sekretarza stanu USA w Chinach

Autor: Łukasz Kobierski - Instytut Nowej Europy
Podziel się tym wpisem:

Zastępczyni sekretarza stanu USA Wendy Sherman odbyła 26 lipca 2021 wizytę w Chinach. Spotkała się z wiceministrem spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) Xie Fengiem oraz z ministrem spraw zagranicznych ChRL Wang Yi.

Rozmowy trudno uznać za dobre, ponieważ obie strony twardą stoją przy swoich racjach. Spotkanie odbyło się po ubiegłotygodniowej podróży Sherman do Japonii, Korei Południowej i Mongolii, gdzie starała się podkreślić zaangażowanie Waszyngtonu wobec swoich partnerów w regionie.

Podczas swojego 24-godzinnego pobytu w Tiencin (miasto znajdujące się pomiędzy Pekinem a zatoką Bohai), zastępczyni sekretarza stanu USA Wendy Sherman, spędziła łącznie sześć godzin na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Wang Yi oraz rozmowach z wiceministrem spraw zagranicznych Xie Fengiem.

Rozmowa z Xie Fengiem

26 lipca chiński wiceminister spraw zagranicznych Xie Feng podczas rozmów z zastępcą sekretarza stanu USA Wendy Sherman powiedział, że stosunki chińsko-amerykańskie znajdują się obecnie w impasie i stoją w obliczu poważnych trudności. Stwierdził, że dzieje się tak dlatego, że niektórzy Amerykanie przedstawiają Chiny jako „wyimaginowanego wroga”.

Xie przytoczył atak Japonii na amerykańską bazę Pearl Harbor w 1941 roku i wystrzelenie przez Związek Radziecki Sputnika, pierwszego sztucznego satelity na świecie w 1957, co wywołało agresywne reakcje USA i podobnie miałoby być teraz w relacjach z Chińską Republiką Ludową. Dodał, że nadzieja Stanów może polegać na tym, że demonizując Chiny, mogą w jakiś sposób zmienić niezadowolenie społeczeństwa z kwestii politycznych, gospodarczych i społecznych oraz obwiniać Chiny za własne problemy strukturalne. Wezwał Waszyngton, do zmiany, jak to ujął, wysoce błędnego sposobu myślenia i niebezpiecznej polityki.

Xie Feng skomentował, że tak zwany „ład międzynarodowy oparty na zasadach”, jest wymysłem strony amerykańskiej i kilku innych krajów zachodnich, służącym do formułowania własnych zasad jako przepisów międzynarodowych i narzucania ich innym krajom, doprowadzając do „prawa dżungli”, gdzie silny jest tyranem dla słabych. Jak powiedział, strona chińska również „wyraziła silne niezadowolenie z niewłaściwych uwag i działań USA” w związku z dochodzeniami w sprawie pochodzenia Covid-19, kwestii Tajwanu, Sinciangu, Hongkong i Morza Południowochińskiego.

Wiceminister wezwał także stronę amerykańską do zajęcia się w pierwszej kolejności „własnymi kwestiami” praw człowieka. Zwrócił uwagę, że historycznie Stany Zjednoczone prowadziły ludobójstwo na rdzennych Amerykanach. Podał też dane, według których 620 tysięcy Amerykanów straciło życie w wyniku pandemii. Wypomniał też wojny prowadzone przez USA i zadał po tym wywodzie pytanie retoryczne: „Jak Stany Zjednoczone mogą przedstawiać się jako światowy rzecznik demokracji i praw człowieka?”. Xie Feng przekonywał zatem, że strona amerykańska, nie może pouczać Chin w tych tematach.

Przedstawiciel chińskiego MSZ skomentował, że świat najbardziej potrzebuje solidarności i współpracy, bo ludzkość to „pasażerowie tej samej łodzi”, a Chińczycy cenią pokój. Chiny chcą współpracować ze Stanami Zjednoczonymi, aby znaleźć wspólną płaszczyznę współpracy, jednocześnie odkładając na bok różnice – zaznaczył. Jego zdaniem, strona amerykańska musi zmienić kurs i współpracować z ChRL w oparciu o wzajemny szacunek oraz przyjąć uczciwą konkurencję i pokojowe współistnienie z Chinami. Zdrowe i stabilne stosunki chińsko-amerykańskie służą interesom obu stron – stwierdził Xie. Chęć poszukiwania hegemonii lub ekspansji terytorialnej, wskazywał wiceszef chińskiej dyplomacji, po prostu nie jest w chińskim DNA, a Pekin nigdy nie wymuszał niczego na żadnym kraju. Jego zdaniem, to USA podejmują takie działania.

Po spotkaniu Xie powiedział, że Chiny przekazały Stanom Zjednoczonym dwie listy – jedną z działaniami naprawczymi, które Waszyngton powinien podjąć wobec wobec azjatyckiego mocarstwa, a drugą z serią kluczowych obaw Pekinu.

Rzecznik MSZ Chin Zhao Lijian wypowiedział się szerzej na temat obu list. Na liście pierwszej Chiny wzywają Waszyngton do bezwarunkowego zniesienia ograniczeń wizowych dla członków Komunistycznej Partii Chin i członków ich rodzin, zniesienia sankcji wobec chińskich przywódców, urzędników i agencji rządowych, zniesienia ograniczeń wizowych dla chińskich studentów, zaprzestania powstrzymywania chińskich firm i atakowania Instytutów Konfucjusza. Zaapelowano o rezygnację rejestracji chińskich mediów jako zagranicznych agentów lub misji zagranicznych, wycofanie wniosku o ekstradycję Meng Wanzhou (wiceprezes chińskiego giganta elektronicznego – Huawei) itd.

Na drugiej liście, Pekin wyrzaił poważne zaniepokojenie m.in. odrzuceniem wniosków wizowych dla niektórych chińskich studentów, niesprawiedliwe traktowaniem chińskich obywateli, nękanie i szturmowanie chińskiej ambasady i konsulatów, oraz rosnące nastroje antyazjatyckie i antychińskie w USA .

Rozmowa z Wang Yi

Podczas wizyty Wendy Sherman spotkała się również z szefem MSZ Chin Wang Yi. Przedstawiciel ChRL, przemawiał w podobnym tonie, co Xie. Powiedział, USA powinno poważnie rozważyć jaką obierze drogę: kierowania stosunków dwustronnych w kierunku konfrontacji czy ich poprawy. Strona amerykańska ma błędne wyobrażenia na temat Chin. Stany Zjednoczone, traktując Chiny jako najwyższego rywala, a nawet skłaniając się do postrzegania ich jako przeciwnika, próbują hamować i zakłócać dążenie azjatyckiego kraju do modernizacji. – Taka próba jest skazana na niepowodzenie teraz, a tym bardziej w przyszłości – powiedział Wang.

Wang Yi oświadczył, że socjalizm z chińską charakterystyką całkowicie pasuje do narodowych realiów i wymagań Chin, odniósł i będzie odnosić ogromne sukcesy, a proces wspiera 1,4 miliarda Chińczyków. Wielkie odmłodzenie narodu chińskiego wkroczyło w nieodwracalny proces historyczny, którego nie może powstrzymać żadna siła ani kraj.

Szef chińskiej dyplomacji zaznaczył, że chciałby wyraźnie zakomunikować USA, iż Pekin trzyma się drogi pokojowego rozwoju i stosuje otwartą strategię współpracy win-win. Chiny nie dążą do hegemonii i jako beneficjent ładu międzynarodowego od czasów II wojny światowej, będą bronić systemu międzynarodowego z naczelną rolą Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Według przedstawiciela MSZ Chin, rozwój jego kraju nie przewiduje kwestionowania ani zastępowania Stanów Zjednoczonych, a rozwój Chin nie opiera się na przesłance upadku USA. – Nigdy nie eksportujemy naszej ideologii ani modelu rozwoju, ponieważ stoimy na stanowisku, że każdy kraj powinien samodzielnie podążać ścieżką rozwoju dostosowaną do jego uwarunkowań narodowych – powiedział Wang.

Wang Yi wskazał, aby właściwie zarządzać różnicami między obiema stronami i zapobiegać pogarszaniu się relacji Chinom-USA. Po pierwsze, Stany Zjednoczone nie mogą kwestionować, oczerniać, a nawet próbować podważyć ścieżkę i systemu socjalizmu o chińskiej charakterystyce. Po drugie, Stany Zjednoczone nie mogą próbować utrudniać ani nawet przerywać procesu rozwoju ChRL. W związku z tym, Chiny wzywają USA, do jak najszybszego usunięcia wszystkich jednostronnych sankcji, wysokich ceł, szkodzącej jurysdykcji j i blokady technologicznej, które zostały nałożone na Państwo Środka. Wreszcie, Stany Zjednoczone nie mogą naruszać suwerenności państwowej czy wręcz integralności terytorialnej Chin. Chodzi tu szczególnie o kwestię Tajwanu, Tybetu, Sinciangu i Hongkongu.

Oświadczenie USA

Strona amerykańska była bardziej powściągliwa w słowach, ale podjęła tematy, które należą do ,,czerwonych linii” Pekinu. Zastępczyni sekretarza stanu USA najpierw złożyła kondolencję z powodu ofiar śmiertelnych w wyniku niszczycielskich powodzi w prowincji Henan. Sherman przedstawiała obawy dotyczące szeregu działań ChRL, które są sprzeczne z wartościami i interesami USA oraz ich sojusznikami i partnerami. W szczególności poruszyła zaniepokojenie kwestią przestrzegania praw człowieka, w tym antydemokratycznymi działaniami w Hongkongu, zbrodniami przeciwko ludzkości w Sinciangu, nadużyciami w Tybecie oraz ograniczeniem dostępu do mediów i wolności prasy.

Mówiła również o obawach dotyczących zachowania Pekinu w kwestii cyberbezpieczeństwa, postawie na Cieśninie Tajwańskiej oraz Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim. Podniosła też temat obywateli amerykańskich i kanadyjskich przetrzymywanych w ChRL. Zastępczyni sekretarza powtórzyła obawy dotyczące niechęci ChRL do współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia i umożliwienia drugiego etapu dochodzenia w sprawie pochodzenia COVID-19.

Wymieniała także pola potencjalnej współpracy o znaczeniu globalnym, m.in. kryzys klimatyczny, walkę z przemytem narkotyków, proliferację broni jądrowej oraz problemy regionalne: sytuację na Półwyspie Koreańskim działalność władz w Iranie czy Birmie oraz przyszłość Afganistanu.

Podsumowanie ze strony chińskiej

Spotkanie podsumował rzecznik MSZ Chin Zhao Lijian. Powiedział, że w trakcie rozmów strona chińska „uczciwie zmierzyła się z istniejącymi problemami w stosunkach dwustronnych”, „szczerze wyłożyła” stanowisko Chin w sprawie rozwijania stosunków z USA.

Obie strony miały przeprowadzić również dogłębną wymianę poglądów w wielu kwestiach będących przedmiotem ich wzajemnego zainteresowania. Amerykanie zabiegają o współpracę i wsparcie Chin m.in. w sprawie zmian klimatycznych, Iranu i koreańskiej kwestii nuklearnej.

– Ogólnie rzecz biorąc, rozmowy były głębokie, szczere i pomocne dla obu stron w lepszym zrozumieniu wzajemnego stanowiska i dążeniu do zdrowego rozwoju stosunków chińsko-amerykańskich w przyszłości – podsumował Zhao Lijian.

Komentarze na Global Times

Na temat spotkań nie mogło zabraknąć komentarzy dziennikarzy „jastrzębiego” chińskiego portalu Global Times. Jeszcze przed spotkaniem przedstawicieli Waszyngtonu i Pekinu, chińscy eksperci mówili o niskich oczekiwaniach i określali, że będzie to raczej gest, aby pozostać w kontakcie, niż rozmowa, która przyniesie jakiekolwiek rzeczywiste wyniki.

Li Yan, zastępca dyrektora Instytutu Studiów Amerykańskich w Chinach, Instytutu Współczesnych Stosunków Międzynarodowych, powiedział: „Rząd USA podjął szereg kroków w celu dalszego powstrzymywania Chin, co w dużej mierze obniżyło oczekiwania strony chińskiej”. Dodał też, że konkurencja i konfrontacja zostały znacznie wzmocnione w ciągu ostatnich kilku miesięcy, co ma negatywny wpływ na ogólne stosunki między Chinami a USA, które należy skorygować .

Dziennikarze wskazywali, że spotkanie ma miejsce w czasie napiętych stosunków dwustronnych, podsycanych przez amerykańskie działania polegające na nałożeniu sankcji na kilku chińskich urzędników w sprawie Hongkongu i „bezpodstawnych oskarżeniach” Chin o udział w cyberatakach. Lü Xiang, pracownik naukowy Chińskiej Akademii Nauk Społecznych w Pekinie powiedział: „Stany Zjednoczone mogą jednak wykorzystać wizytę Shermana do zbadania, jak dotychczas działała polityka Bidena wobec Chin. Ci, którzy wierzą, że powstrzymywanie i hamowanie Chin jest skuteczne, mogą czuć się rozczarowani po tym spotkaniu”.

Wu Xinbo, dyrektor Centrum Studiów Amerykańskich na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju wypowiedział się na temat listów, przekazanych stronie amerykańskiej. „Listy wysyłają dwie wiadomości. Po pierwsze, Chiny są bardziej aktywne w prowadzeniu relacji z USA. W przeszłości to Stany przedstawiały listy, na które Pekin odpowiadał. Poprzez tę inicjatywę, chińscy urzędnicy wykazali »nową normalność« w dyplomacji. Po drugie, Chiny podkreśliły swoją dobrą wolę w poprawie stosunków chińsko-amerykańskich”.

Tamtejsi urzędnicy i eksperci uważają szczerą interakcję za pomocną dla przyszłych stosunków między wyższymi dyplomatami obu krajów, ale piłka jest po stronie Ameryki, by zmienić błędne nastawienie i politykę domagania się współpracy, a jednocześnie szkodzeniu interesom Chin .

Podsumowanie

Wizyta Sherman w Tianjin została dołożona do jej planu podróży w ostatniej chwili, po wizycie w Japonii, Korei Południowej i Mongolii. Stany Zjednoczone niechętnie zgadzały się na wizytę w Chinach. Warunkiem było spotkanie z Wang Yi, któremu Chiny początkowo się sprzeciwiały . Zaledwie dwa dni przed spotkaniem, Wang Yi powiedział, że USA potrzebują samouczka od ChRL, na temat równego traktowania innych krajów, ponieważ żaden kraj nie jest lepszy od innych, a Chiny nigdy nie zaakceptują żadnego kraju, który myśli o sobie w ten sposób .

Wydźwięk spotkania nie był tak wrogi jak podczas poprzednich rozmów w marcu na Alasce, ale wciąż nie widać konsensusu obu stron wobec ,,czerwonych linii”, stawianych zarówno przez Waszyngton, jak i Pekin. Moim zdaniem, szanse na ustabilizowanie i znalezienie złotego środka w relacjach USA-Chiny, są bardzo niskie.

Wizyta Sherman jest częścią szerszych wysiłków USA na rzecz zwiększenia zaangażowania i kontaktu z Chinami przed możliwym spotkaniem Bidena i Xi Jinpinga podczas październikowego szczytu G20 we Włoszech. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że perspektywa spotkania Biden-Xi nie pojawiła się w Tiencin, choć dodała, że spodziewa się, że w pewnym momencie nadarzy się okazja do zaangażowania w tej kwestii.

Jeden z urzędników amerykańskich powiedział, że obie strony nie osiągnęły żadnych konkretnych wyników podczas spotkania. – Chodziło o zrobienie kolejnego kroku w długim procesie ustalania warunków relacji, odpowiedzialnego zarządzania rywalizacją i sprawdzenia, czy możemy ustanowić w tym celu pewne barierki bezpieczeństwa – oświadczył.

Co ciekawe, po raz pierwszy wypowiedzi wysokiego urzędnika Chin, w tym przypadku wiceministra MSZ Chin, pojawiały się w przestrzeni medialnej już w trakcie rozmowy z Sherman. Amerykanie mieli więc mniej czasu, żeby opowiedzieć swoją wersję spotkania, a w mediach dominował już przekaz chiński.

Odniesienie Xie do Sputnika, symbolizuje zaciekłą walkę amerykańsko-chińską o dominację technologiczną, także w kosmosie. Dużo groźniejsze było porównanie do Pearl Harbor, co można traktować jako ostrzeżenie: USA nie powinny dziś porównywać Chin z Japonią. Choć niektórzy chińscy uczeni postrzegają Pearl Harbor jako lekcję dla Pekinu, który realizuje twardą dyplomację.

Autor jest prezesem zarządu Instytutu Nowej Europy. Specjalizuje się z tematyce stosunków międzynarodowych ze szczególnym uwzględnieniem geopolityki i rywalizacji chińsko-amerykańskiej.

Skip to content