Wschodnia flanka NATO w obliczu nadchodzących negocjacji USA-Rosja

Autor: Patryk Reśkiewicz
Podziel się tym wpisem:

10 stycznia rozpocznie się być może najistotniejszy tydzień w XXI wieku, podczas którego dojdzie do niezwykle ważnych negocjacji na linii USA-Rosja, dotyczących wizji architektury bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej.

Rosnący niepokój państw wschodniej flanki NATO, wynikający z rosnącej presji militarnej Rosji na zachodnim kierunku strategicznym oraz bardzo zachowawczej polityki USA, w ostatnich godzinach został dodatkowo spotęgowany przez artykuł na łamach nbcnews.com[1], który zawiera tezy o rzekomym ograniczeniu obecności wojsk amerykańskich na terytorium wschodniej flanki NATO. Propozycja ta ma być elementem szerszego „pakietu stabilizacyjnego”, który zobowiązać ma również stronę rosyjską do podobnych kroków.

W obliczu rosnącej, realnej wizji eskalacji konfliktu na Wschodzie Ukrainy, administracja Bidena bada sposoby rozładowania napięć z Rosją. Zastępca sekretarza stanu Wendy Sherman i inni amerykańscy urzędnicy mają spotkać się ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami w Genewie w poniedziałek, by następnie odbyć rozmowy w szerszym gronie z udziałem państw członkowskich NATO. Administracja amerykańska podkreśla, że nie będzie omawiać z Rosją żadnych kwestii, które dotyczą innych krajów wschodniej flanki bez włączenia tych rządów do rozmów, powołując się na zasadę „nic o was bez was”.

Jak czytamy w artykule na łamach nbcnews.com, autorzy powołując się na doniesienia urzędników z Białego Domu informują, że administracja Bidena przystępuje do rozmów z Rosją, nie mając pewności, czy Moskwa poważnie myśli o negocjacjach. Mimo to amerykańscy urzędnicy są gotowi zaproponować dyskusję na temat ograniczenia aktywności wojskowej na wschodniej flance NATO. Rozmowy miałyby potencjalnie dotyczyć zakresu ćwiczeń wojskowych organizowanych przez oba państwa, liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących w krajach bałtyckich i w Polsce oraz wcześniejszego informowania o przemieszczeniu sił zbrojnych. W ramach owej propozycji strona rosyjska byłaby również zobowiązana do podjęcia odwzajemnionych kroków, przewidujących wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy oraz prawdopodobnie systemów rakietowych Iskander dyslokowanych w Obwodzie Kaliningradzkim.

Reakcja Białego Domu

Doniesienia te zostały natychmiast zdementowane przez rzecznika Białego Domu ds. Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne – „Administracja nie rozważa cięć wojsk w Europie, jak sugeruje nagłówek. Administracja nie dyskutuje z Rosją na temat liczby wojsk stacjonujących w krajach bałtyckich i w Polsce. I w przeciwieństwie do bezimiennego urzędnika cytowanego w tej historii, administracja nie przygotowuje listy zmian w ustawieniu sił zbrojnych do omówienia podczas nadchodzących rozmów. Te trzy twierdzenia są fałszywe”.

Pomimo zapewnień strony amerykańskiej, w ostatnim czasie odnotowano wiele podobnych propozycji „resetu” z Federacją Rosyjską. 4 stycznia na łamach Washingtonpost ukazał się artykuł prognozujący strategie negocjacyjne Bidena wobec Putina[2]. W tekście jasno wybrzmiewa, że Stany Zjednoczone nie mają żadnego istotnego interesu bezpieczeństwa narodowego na Ukrainie „Wojna domowa przerodziła się w walkę geopolityczną. Mieszkańcy Ukrainy są podzieleni, miliony mówią po rosyjsku i patrzą na wschód. Wskaźnik ubóstwa wynosi ponad 50 procent. Nie mamy zamiaru wydawać pieniędzy i energii potrzebnych do wewnętrznego wzmocnienia kraju”. Autorka Katrina vanden Heuvel proponuję, aby Stany Zjednoczone i NATO zgodziły się na wycofanie wojsk sojuszniczych oraz broni ofensywnej z byłych republik ZSRR, natomiast Rosjanie w zamian mieliby zagwarantować, że nie będą grozić im użyciem siły militarnej. Obie strony zobowiązałyby się do nieingerowania w wewnętrzne sprawy polityczne tych krajów. W dalszej części publikacji przytaczane są słowa George Kennana z 1998 roku, że Rosja zareaguje negatywnie, jeśli NATO rozszerzy się na wschód. W opinii Kennana ekspansja NATO zbliżyła do siebie Rosję i Chiny, co jest strategicznym błędem, do którego żaden prezydent USA nie powinien zachęcać. Z kolei Carl Bildt (współprzewodniczący think-tanku European Council on Foreign Relations) w obliczu rosyjskich żądań „gwarancji bezpieczeństwa” pisał, iż nie widzi celowości budowania systemu obrony przed rakietami balistycznymi, który USA zainstalowała w Rumuni i Polsce. W przekonaniu Bildta, zagrożenie rakietowe dalekiego zasięgu Iranu praktycznie nie istnieje, a systemy te w stanowią główne źródło obaw Federacji Rosyjskiej[3].

Wycofanie amerykanów z Europy

Z niepokojem należy śledzić doniesienia informujące o redukcji obecności wojsk amerykańskich w Europie, a szczególnie na wschodniej flance NATO. Wizja ograniczenia sił amerykańskich na europejskim teatrze jest obiektem nieustających debat od blisko dekady, gdy Barack Obama ogłosił tzw „pivot” na Pacyfik. Wraz z reorientacją polityki amerykańskiej i przewartościowaniem hierarchii zagrożeń, stało się jasne, że decyzje o obecności amerykańskiej na Starym Kontynencie będą ściśle uwarunkowane sytuacją na Pacyfiku. W dobie zachodzących strukturalnych zmian w światowej architekturze bezpieczeństwa, rosnącej potęgi Chin oraz militarnego „szarpnięcia” Federacji Rosyjskiej, Stany Zjednoczone staną przed licznymi dylematami bezpieczeństwa. Ofiarą tych dylematów może stać się wschodnia flanka NATO, która może być kartą przetargową w rozmowach na linii Waszyngton-Moskwa. Przed Sojuszem Północnoatlantyckim, a w szczególności przed państwami leżącymi na wschodnich rubieżach, wyrasta zasadnicze wyzwanie, jakim niewątpliwie jest utrzymanie USA w Europie oraz przekonanie/odwodzenie/niedopuszczenie do sytuacji, w której USA akceptuje rosyjską propozycję renegocjacji euroatlantyckiej architektury bezpieczeństwa, która ukształtowała się po 1997 roku.

Z perspektywy państw wschodniej flanki NATO najgorszym scenariuszem jest opcja resetu z Rosją i realizacja jakichkolwiek propozycji, ograniczających aktywność sił NATO na wschodnich rubieżach – nawet w wypadku wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy oraz wątpliwej wizji wycofania systemów rakietowych Iskander, nie wspominając już o kwestii demilitaryzacji Obwodu Kaliningradzkiego.

W wymiarze militarnym, realizacja owych postanowień zwiększy tylko przewagę Federacji Rosyjskiej wzdłuż wschodnich granic NATO. Rozmieszczenie wojsk rosyjskich w zachodnim okręgu wojskowym, na głównych arteriach inwazyjnych sprawia, że w przypadku potencjalnej interwencji militarnej, Federacja Rosyjska jest w stanie w kilkanaście godzin przerzucić znaczące siły na terytoria państw wschodniej flanki NATO. Analitycy zakładają, że Federacja Rosyjska w pierwszym etapie konfliktu w ciągu 48h może rozmieścić 13-16 batalionowych grup taktycznych, w sumie około 35 000 żołnierzy, a kolejne 90 000 żołnierzy w ciągu 30 dni. Sytuacja ta może dodatkowo zmienić się na niekorzyść w wyniku integracji militarnej na linii Moskwa-Mińsk i wielce prawdopodobnej wizji dyslokowania stałych sił na terytorium Białorusi. Nawet potencjalny scenariusz wycofania systemów rakietowych Iskander z Obwodu Kaliningradzkiego nie zmieni zasadniczo układu sił w regionie. Same geostrategiczne uwarunkowania eksklawy sprawiają, że możliwości projekcji rosyjskich sił zbrojnych są ograniczone, ponieważ nie posiadają zdolności do prowadzenia długotrwałych i intensywnych działań ofensywnych. Jakiekolwiek działania tego typu są możliwe tylko przy udziale sił głównych z Zachodniego Okręgu Wojskowegooraz Regionalnego Zgrupowania Wojsk na Białorusi.

Oparcie się na wątpliwych gwarancjach strony rosyjskiej oznaczałoby krótkowzroczność strony amerykańskiej. Wyraźnie przedstawiła to Françoise Thom[4], która w swojej analizie odniosła się do żądań Federacji Rosyjskiej. Autorka analizując politykę USA i poszczególnych państw Zachodniej Europy ostrzega – „Trzymanie się dialogu za wszelką cenę, zwłaszcza gdy Moskwa trzyma nas na muszce niczym szaleniec zakładnika, pokazuje tylko naszą słabość i zachęca Kreml do eskalacji. Jeśli Rosji uda się wyprzeć Stany Zjednoczone z Europy, wkrótce poczuje się zagrożona wolnościami krajów Europy Zachodniej i pod pretekstem zapewnienia sobie „bezpieczeństwa” wykaże się w naszym kraju (Francja) taką samą determinacją, jak w swoim własnym, aby zniewolić media, zlikwidować instytucje demokratyczne i niezależne partie.


[1]Biden admin weighs offering Russia cuts to U.S. troops in Eastern Europewww.nbcnews.com/politics/national-security/biden-admin-weighs-proposing-cuts-us-russian-forces-eastern-europe-rcna11080

[2] Opinion: What a sensible Ukraine policy would look like, www.washingtonpost.com/opinions/2022/01/04/biden-putin-ukraine-russia-nato/?utm_source=Sailthru&utm_medium=email&utm_campaign=EBB 01.05.2022

[3] https://twitter.com/carlbildt/status/1474309096014856199

[4] F. Thom, What Does the Russian Ultimatum to the West Mean?,https://en.desk-russie.eu/2021/12/30/what-does-the-russian-ultimatum.html

Skip to content