Centroprawicowa partia GERB byłego (w latach 2009-2021) premiera Bojko Borisowa wygrała ze znaczną przewagą niedzielne przedterminowe wybory parlamentarne w Bułgarii.
Według sondaży exit poll agencji Gallup Int. GERB otrzymała 24,9 proc. proc. głosów, wyprzedzając formację innego byłego premiera (2021-2022) Kiriła Petkowa Kontynuujemy Zmiany z 18,9 proc. Na trzecim miejscu jest turecki Ruch na rzecz Praw i swobód z 14,8 proc.
Jeśli wynik potwierdzi się po przeliczeniu wszystkich głosów, będzie on zwiastunek bardzo trudnych rozmów koalicyjnych, które mogą zakończyć się zawieszeniem parlamentu lub nawet kolejnymi wyborami – relacjonuje Reuters.
Problemy z uformowaniem rządu
Problemy ze stworzeniem koalicji rządzącej lub nawet w ostateczności, kolejne wybory, przyczyniłyby się do pogłębienia kryzysu politycznego w kraju. To z kolei mogłoby sprawić, że Bułgarii nie uda się wejść do strefy euro w 2024 roku, tak jak to zakładano.
Wielu politycznych przeciwników Borisowa oskarża go o to, że podczas jego dziesięcioletnich rządów, które zakończyły się w zeszłym roku, dopuścił do rozprzestrzeniania się powszechnej korupcji, komplikując wysiłki na rzecz stworzenia stabilnej koalicji rządzącej.
Jednak dla niektórych wyborców w najbiedniejszym państwie członkowskim Unii Europejskiej, Borysow jest obietnicą stabilności i dojrzałości dyplomatycznej potrzebnej do poruszania się w skomplikowanych stosunkach Bułgarii z Rosją.
Sofia, niegdyś kluczowy sojusznik Moskwy w UE, odwróciła się od Kremla zaraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego, stając się pierwszym członkiem UE obok Polski, któremu Gazprom odciął dostawy gazu.
Dyplomatyczne obietnice i trudna koalicja
Podczas kampanii Borysow wydawał się ostrożnie przewidywać przyszłość, mówiąc, że zgodzi się na linię UE i NATO w sprawie polityki Rosji, jednocześnie wysłając sygnał do prorosyjskiego elektoratu, że będzie w stanie przywrócić „normlane” stosunki Bułgarii z Rosją, po zakończeniu wojny.
„Na świecie jest wojna… Ważne jest, aby kraj pozostał na swoim kursie euroatlantyckim” – powiedział po oddaniu głosu.
Petkov, 42-letni absolwent Harvardu, który odmawia rządów z Borisowem, powiedział w niedzielę, że Bułgarzy wybierają między polityką okresu przejściowego, a bardziej przejrzystą Bułgarią, która byłaby wiarygodnym członkiem UE.
Kolacja w imię dobra kraju?
Analitycy twierdzą, że partie polityczne, świadome zagrożeń ekonomicznych związanych z wojną na Ukrainie, nadchodzącą trudną zimą i frustracją wyborców z powodu niestabilności politycznej, mogą odłożyć na bok swoje różnice i wybrać rząd technokratów.
„Wielu Bułgarów spodziewa się, że dojdzie do kompromisów i chcąc mieć rząd. Nie będzie to łatwe, ale od tego są politycy” – powiedziała w rozmowie z Reuters jedna z mieszkanek Sofii.
Zgodnie z wynikami exit poll, do parlamentu wejdzie aż sześć ugrupowań.
Reuters
fot. twitter/@TReporta