Białoruski dyktator podczas orędzia do narodu i parlamentu przedstawił główne zagrożenia dla reżimu. Obok tematów związanych represjami polskiego wojska i pograniczników wobec migrantów z Bliskiego Wschodu, Łukaszenka wypowiedział się również na temat możliwości wojny pomiędzy Zachodem wspierającym Ukrainę a Rosją i Białorusią oraz na temat białoruskiej emigracji politycznej na Litwie i w Polsce.
Wojna, jak zaznaczył białoruski dyktator wybuchnie jedynie jeśli zostanie zaatakowane terytorium Białorusi lub Rosji. Jednocześnie oskarżył Zachód o próby ingerencji państw w NATO w tradycyjne więzi słowiańskiej Białorusi, Rosji i Ukrainy.
W kontekście działalności opozycji białoruskiej w Polsce i na Litwie uznał, że składa się ona ze zbiegów, którzy powinni być osądzeni po powrocie do kraju. (cytat ze strony Belsat) Moja rada dla was: „Do domu!” Pokajajcie się, klękajcie i pełzajcie z powrotem. Zapłacicie kary za wyrządzone straty – powiedział Łukaszenka, nazywając białoruskich emigrantów politycznych „zbiegami”. Jednocześnie stwierdził, że w celu osądzenia zbiegów powinna powstać komisja na czele, której stanąłby prokurator generalny i pracownik państwowej telewizji Ryhor Azaronak (główny propagandzista mediów reżimowych).
Taka postawa białoruskiego dyktatora ma na celu utrzymywanie, że masowe protesty, które wybuchły po sfałszowaniu wyborów w sierpniu 2020 roku były częścią planu Zachodu wywołania na Białorusi „kolorowej rewolucji” a środowiska emigracyjne mają stanowić główne narzędzie w tych wydarzeniach organizowanych przez Stany Zjednoczone, Polskę czy Litwę.
