Łukaszenka grozi nacjonalizacją majątków zachodnich firm na Białorusi
Coraz bardziej napięte relację białorusko-litewskie. Aleksandr Łukaszenka zagroził nacjonalizacją zachodnich firm w jego kraju z listy państw nieprzyjaznych.
Chodzi głównie o firmy litewskie. Stosunki między oboma krajami są bardzo napięte odkąd Litwini zaczęli wspierać opozycjonistów pod wodzą Swiatłany Cichanouskiej, a Mińsk rozpoczął operację „Śluza” z przerzutem nielegalnych migrantów przez zieloną granicę.
Łukaszenka w wywiadzie opublikowanym na kanale Telegram na temat inwestycji w jego kraju powiedział: „Nie chcę więcej widzieć tu tych Litwinów, Finów i innych. Wiemy, jak przybyli. Wiemy, jak zostawili wszystko i wyjechali. Niektórzy uciekli – Finowie, Litwini biegają w kółko, szukając dobrego sposobu na sprzedaż firmy, zamiast ją porzucić. Więc powinni wiedzieć, że nikt nie sprzeda niczego z kapitałem zagranicznym! Zostanie znacjonalizowany. Otóż to!”.
Wcześniej Litwini w ramach wypełniania zachodnich sankcji zablokowali białoruski tranzyt przez swoje terytorium. Białoruś zaczęła więc eksportować więcej towarów na Wschód. Doprowadziło to do zwiększenia jej uzależnienia od Rosji. Białoruś eksportuje do Rosji np. cement, a importuje gaz. Łukaszenka staje się więc coraz mniej autonomiczny a bardziej zależny od Kremla i prowadzi udział w wojnie przeciw Zachodowi.
Przed wojną Litwa współpracowała z wieloma białoruskimi firmami. Nie tylko na terytorium obcym, ale także swoim. Przykładowo do administracji Łukaszenki należy znane Sanatorium Białoruś w uzdrowisku w Druskiennikach. Litwini zwolnili tam sporą część personelu i zredukowali liczbę pacjentów przyjeżdżających na kuracje.
Białoruś prowadzi akcję dezinformacyjną przeciwko Zachodowi. KGB co chwila komunikuje, że Litwa, Łotwa, Polska i Ukraina przygotowują agresję na ten kraj. Mińskowi nie podoba się także wspieranie opozycji. – Ośrodki emigracji politycznej kontynuują działalność na rzecz rozwoju swojego projektu politycznego. Cel jest tylko jeden – odebranie obecnemu rządowi jego legitymacji i usprawiedliwienie ataków terrorystycznych i sabotażu – powiedział niedawno szef KGB Siergiej Terebow.
fot. twitter/@Reuters