Miliardowy kontrakt Pesy – polskie pociągi pojadą w Czechach

Podziel się tym wpisem:

160 pociągów ma dostarczyć bydgoska firma Pesa do Czech. Umowa z Ceskimi Drahami (CD) opiewa na 2,5 mld zł. Na początek spółka dostarczy naszym południowym sąsiadom 33 pojazdy (o wartości ponad 514 mln zł).

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Pesa dostarczy do Czech spalinowe pojazdy nowej generacji. Będą one przeznaczone do regionalnego transportu. W pociągu ma być 115 miejsc siedzących, a pasażerowie będą mogli korzystać z bezprzewodowego internetu i gniazdek do ładowania urządzeń mobilnych.

Wagony będą klimatyzowane i zaprojektowane również z myślą o przestrzeni dla osób niepełnosprawnych. Ponadto w pojazdach będzie zamontowany system sterowania ETCS.

„Komfortowe pojazdy”

– Eksploatowane do tej pory pociągi nie spełniają już oczekiwań klientów, nie da się w nich również zainstalować systemu ETCS. Będziemy je stopniowo zastępować nowoczesnymi, komfortowymi pojazdami, które mają zachęcić mieszkańców do korzystania z transportu publicznego – mówił szef Ceskich Drah Ivan Bednarik, cytowany w komunikacie spółki.

Z kolei zastępca dyrektora generalnego CD Jiri Jeseta poinformował, że pierwszy etap transakcji przewiduje dostawę 33 jednostek trakcyjnych. Jak mówił, będą się one poruszać z prędkością 120 km/h i mają zapewnić pasażerom szybszą, wygodniejszą i bezpieczną podróż.

Szef Pesy: nowy rozdział w relacjach CD

Prezes bydgoskiej Pesy Krzysztof Zdziarski zaznaczył, że eksploatowane w Czechach pojazdy RegioShark są „najlepsza wizytówką” spółki. – Cieszę się, że otwieramy kolejny rozdział w relacjach CD i Pesa, zwłaszcza że za nami lata dobrej współpracy – mówił.  Jak zapewnił, dostarczone Ceskim Drahom pojazdy mają być gwarancją bezpieczeństwa i komfortu pasażerom. Dodał, że zespoły trakcyjne będą technologicznie „spełniać wymagające europejskie normy”.

Pociągami Pesy jeżdżą przewoźnicy w wielu europejskich państwach. Spółka dostarczyła je m.in. do Niemiec, Włoch, Czech, na Litwę i na Ukrainę. Tramwaje firmy można za to ujrzeć na ulicach Moskwy, Kijowa czy Sofii.

Źródło: PAP

Skip to content