Turcja pomaga Rosji w obchodzeniu sankcji
Ankara zacieśnia współpracę z Moskwą i staje się najbardziej nielojalnym członkiem NATO.
Amerykańskie władze uważają, że Turcy pomagają Rosjanom omijać zachodnie sankcje. Jedną z takich dróg ma być turecki rynek nieruchomości. Od wybuchu wojny na Ukrainie, nieruchomości w Turcji kupiło ok. 5 tyś. Rosjan. Upoważnia to nabywców do automatycznego ubiegania się o tureckie obywatelstwo.
Według Białego Domu, właśnie za pomocą takiego mechanizmu rosyjskie firmy przenoszą się do Turcji, co umożliwia im prowadzenie działalności na Zachodzie i omijanie sankcji. Wystarczy nabyć nieruchomość wartą więcej niż 400 tyś. dolarów i otrzymać obywatelstwo. Turcy są uzależnieni od Rosji surowcowo. Cały czas handlują z Kremlem i zapraszają do siebie turystów.
Turcja próbuje przedstawiać siebie jako neutralnego negocjatora, jednak nielojalność Ankary jako członka NATO jest rażąca. W zeszłym tygodniu rosyjskie media podały informację, że Turcy zakupią od Rosjan kolejną, drugą partię systemów obrony S-400. Turcy jednak zaprzeczyli. Z kolei na początku miesiąca na spotkaniu w Soczi, prezydenci Recept Tayyip Erdogan i Władimir Putin poinformowali, że Turcja będzie płacić za rosyjski gaz w rublach.
Rosyjscy szpiedzy zatrzymani w Albanii
Wobec powyższego Biały Dom ostrzegł, że jeśli współpraca Rosji i Turcji będzie się pogłębiać, a oba kraje zawrą między sobą formalne partnerstwo gospodarcze, na Ankarę może zostać nałożony zakaz rozliczeń w dolarach a kraj będzie wykluczany z dalszej integracji technologicznej i ekonomicznej z Zachodem.
Konszachty z Rosją zaowocowały już zablokowaniem przez Waszyngton zakupu myśliwców F-35 przez Turcję. Spadła także ranga tureckich baz wojskowych NATO. Ankara odegrała co prawda pozytywną rolę w uwolnieniu eksportu ukraińskiego zboża, jednak próbowała blokować wejście do Sojuszu Północnoatlantyckiego Finlandii i Szwecji.
Erdogan jest aktywny jako rozjemca rosyjsko-ukraiński. W takiej roli przybył 18 sierpnia do Lwowa, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Oprócz sytuacji na rynku żywnościowym, strony rozmawiały też o bezpieczeństwie energetycznym.
Ukraińcy zwracają uwagę, że rosyjska agresja zagraża największej w kraju elektrowni atomowej w Zaporożu. Turcja zapowiedziała, że pomoże w negocjacjach w tej sprawie, tak, aby nie doprowadzić do kolejnej katastrofy środowiskowej. Rosyjscy agresorzy chcieli zawłaszczyć obiekt i czasowo go wyłączyć, co grozi awarią.
Podczas spotkania padły też deklaracje, że Turcja wspiera integralność terytorialną Ukrainy i pomoże Kijowowi w odbudowie kraju. Jeszcze mocniej ujęła to strona ukraińska. — Turcja jest naszym sojusznikiem strategicznym. Jesteśmy wdzięczni tureckim partnerom za gotowość do współpracy w odbudowie zburzonej przez Rosję infrastruktury — powiedział minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.
„Nie” dla Rosjan. Które kraje nie chcą rosyjskich turystów?
Turcja gra więc na dwa fronty. Oferuje się jako negocjator pokojowy i chce zakończenia wojny. Jednak tutaj powinna być wola obu stron konfliktu, a do tego jeszcze daleko.
fot: Twitter