Ukraiński politolog Oleksandr Shevchenko pisze na łamach Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych o tym, co zakłóca dialog Ukraina-Trójmorze. „Ukraińscy politycy nader często przypisują tej inicjatywie charakter organizacji obronnej i mającej cele geopolityczne, wiążąc ją z niegdysiejszą ideą Międzymorza kreowaną przez Piłsudskiego” – twierdzi. Dodaje też, że nie ma formatu w jakim taki dialog mógłby być prowadzony.
„Pierwszy rok prezydenckiej kadencji Wołodymyra Zełeńskiego upłynął pod znakiem jego częstych zapewnień o zainteresowaniu aktywną współpracą Ukrainy z Trójmorzem, a nawet potencjalnym dołączeniem kraju do szeregów owej międzypaństwowej inicjatywy” – pisze Shevchenko, ekspert ECPP, w artykule pod tytułem „Trójmorze a Ukraina: współpraca (nie)możliwa”.
Ekspert przypomina, że podczas swoich rozmów z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i prezydent Estonii Kersti Kaljulaid, głowa ukraińskiego państwa deklarowała uczestnictwo w formacie. Shevchenko wskazuje, że pomimo tego, stosunki na linii Kijów-Trójmorze „od samego zarania tej inicjatywy układały się dość problematycznie”. W jego opinii, Ukraina po Euromajdanie skupiła się na rozwijaniu relacji z Francją i Niemcami, a politykę regionalną „nieco odsunięto na bok”.
Kwestia udziału w dwóch pierwszych Szczytach Trójmorza
Shevchenko przypomniał, że Ukraina otrzymała zaproszenie na pierwszy Szczyt Trójmorza w 2016 roku w Dubrowniku. Nikogo tam jednak nie wysłano, a lokalne media nie poświęciły zbyt wiele uwagi temu wydarzeniu. „Na większą skalę ukraińskie społeczeństwo dowiedziało się o inicjatywie Trójmorza dopiero przed szczytem warszawskim w lipcu 2017 roku, kiedy to do Warszawy miał przyjechać prezydent USA Donald Trump” – zaznaczył ekspert Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych. Wówczas to jednak nikogo z Kijowo nie zaproszono, co wywołało krytyczne komentarze.
„Były ambasador Ukrainy w Izraelu, USA i Kanadzie, Jurij Szczerbak stwierdził wówczas, iż brak zaproszenia dla Ukrainy jest błędem strony polskiej. W jego ocenie bowiem szansa stworzenia z Trójmorza wielkiego porozumienia państw występującego jako granica dla wpływów rosyjskich, została zaprzepaszczona na rzecz kreowania infrastrukturalnej organizacji wewnątrzunijnej” – przypomniał politolog.
Normalny dialog i współpraca „nie zaistniały”
Dalej w tekście Shevchenko przywołał stanowisko przedstawicieli ukraińskich elit politycznych nt. Trójmorza. Wskazał, że z entuzjazmem spotkały się deklaracje Andrzeja Dudy z 2015 r. o „chęci utworzenia organizacji regionalnej”. Oczekiwano wówczas, że Inicjatywa Trójmorza „zaistnieje – w taki czy inny sposób – w charakterze obronnym”. „Stąd też oświadczenie o rozwoju współpracy infrastrukturalnej jako głównym założeniu Trójmorza oraz zwrot ku wewnątrzunijnemu formatowi organizacji przyjęte zostało w niemałym rozczarowaniem” – napisał politolog.
W artykule przytoczono m.in. opinię posła do Rady Najwyższej z ramienia partii „Europejska Solidarność” (ugrupowania Petra Poroszenki, ówczesnego prezydenta Ukrainy”, Oleksija Honczarenki. Stwierdził on, że „w praktyce działania Trójmorza zmierzały w kierunku wzajemnej pomocy w promowaniu interesów tak zwanych »nowych członków« UE, a także współpracy w dziedzinach transportu, energii i komunikacji”. „Hoczarenko, zamiast szukać możliwości integracji Ukrainy z Trójmorzem, proponuje inicjować nowy wojskowy sojusz bałtycko-czarnomorski, w składzie którego widzi Ukrainę, Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Gruzję oraz w perspektywie – Białoruś” – czytamy.
„Trudno powiedzieć czy tak zarysowana wizja Trójmorza doprowadziła do zignorowania przez obóz rządzący Ukrainą w latach 2014-19 zaproszenia do Dubrownika w 2016 roku, czy też złożyć należy to na karb niedbałości ukraińskiej dyplomacji. Pozostaje jednak faktem, iż bierność strony ukraińskiej w 2016 roku poskutkowała następnie niemożnością zaistnienia normalnego dialogu i współpracy między Ukrainą a Trójmorzem” – skomentował Oleksandr Shevchenko.
Dialog, ale w jakiej formule?
Politolog wskazał, że kiedy prezydentem Ukrainy został Wołodymyr Zełeński, a dominującą partią na scenie politycznej kraju „Sługa Narodu”, ponownie zaczęły się pojawiać głosy o możliwej współpracy na linii Kijów-Trójmorze. Podkreślił jednak, że relacje te napotykają dwa problemy.
„Po pierwsze, ukraińscy politycy nader często przypisują tej inicjatywie charakter organizacji obronnej i mającej cele geopolityczne, wiążąc ją z niegdysiejszą ideą Międzymorza kreowaną przez Piłsudskiego. Po drugie natomiast, pomimo niejednokrotnie już deklarowanej chęci współpracy, a nawet dołączenia Ukrainy do Trójmorza, widoczny jest dziś brak formatu, w jakim mógłby być prowadzony dialog Ukrainy z Trójmorzem”.
Obserwatorami przy Inicjatywie są Niemcy i USA – gościli zatem na Szczytach Trójmorza. Kijów takiego statusu nie posiada, „format współpracy nie przewiduje jednak udziału w szczycie państw innych niż członkowie czy obserwatorzy”. „Z takich to powodów niezbyt wiadomo dziś w jaki sposób Ukraina mogłaby wejść w formalny dialog z Trójmorzem. Poza tym, wyrażając chęć udziału w szczytach, Ukraina nie przedstawia żadnych własnych pomysłów dotyczących agendy spotkania. Biorąc pod uwagę charakter Inicjatywy Trójmorza, wspólnym tematem mogłaby stać się współpraca energetyczna, uwzględniając zwłaszcza bogate doświadczenia współdziałania ukraińsko-polskiego w tym zakresie” – komentował Shevchenko.
Źródło: Europejskie Centrum Projektów Pozarządowych