Propozycja administracji Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki z maja 2025 r. dotycząca wprowadzenia ceł na produkty importowane z Unii Europejskiej na poziomie 50% może z pozoru wydawać się typowym elementem strategii negocjacyjnej. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę bieżącą sytuację geopolityczną, w tym wojnę na Ukrainie, napięcia handlowe oraz doświadczenia z lat 2018-2020, realność wdrożenia szeroko zakrojonych barier handlowych, również w sektorze energii, nieznacznie w ostatnim czasie wzrosła. Dla państw Europy Środkowej oznacza to konkretne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego, rozumianego zarówno jako dostępność do surowców energetycznych, jak i stabilność ich cen oraz możliwość realizacji długofalowej transformacji energetycznej. Tego typu założenie wynika oczywiście z traktowania gazu ziemnego jako paliwa przejściowego w tym procesie.
Tło makroekonomiczne i struktura handlu
Unia Europejska w 2024 r. zanotowała nadwyżkę handlową względem USA wynoszącą ok. 200 mld EUR, co czyni USA jej najważniejszym partnerem eksportowym. Główne kategorie eksportowe obejmują maszyny, samochody, produkty rolno-spożywcze oraz surowce energetyczne, w tym przede wszystkim paliwa (głównie benzyna oraz różnego rodzaju produkty ropopochodne). W 2024 r. z samej tylko UE do USA trafiło ponad 120 mln baryłek benzyny, co przekłada się na średni eksport rzędu 330 tys. baryłek dziennie (zasadniczo uwzględniając popyt i podaż w USA państwo to jest historycznie importerem benzyny, a eksporterem oleju napędowego). Głównym eksporterem paliw z państw Europy Środkowej jest spółka ORLEN, która eksportuje do USA paliwa poprzez terminal naftowy w Gdańsku oraz pośrednio poprzez terminal w Rotterdamie.
W odniesieniu do gazu ziemnego, w szczególności handlu tego surowca w formie ciekłej (LNG), współpraca transatlantycka nabrała szczególnego znaczenia po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w 2022 r. W odpowiedzi na sankcje wprowadzone przez państwa UE lub też dobrowolną rezygnację z handlu tym surowcem z Rosją ze strony niektórych państw w UE nastąpiło załamanie dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego (w części nadal utrzymywane są dostawy w formie LNG). Przede wszystkim Polska oraz Czechy, a w ograniczonym zakresie Węgry i Słowacja z uwagi na prowadzoną politykę zagraniczną zaczęły realizować politykę dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego. Dla przykładu Polska w 2024 r. sprowadziła poprzez terminal regazyfikacyjny w Świnoujściu ok. 33% krajowych potrzeb (większość z USA). Natomiast Czechy i Słowacja, z uwagi na brak własnych terminali LNG (brak dostępu do morza), korzystały z amerykańskiego gazu ziemnego dzięki połączeniom międzysystemowym z Niemcami, Polską i Austrią.
Ryzyko bezpośredniego uderzenia w sektor energii
Choć obecnie nie ma oficjalnych zapowiedzi objęcia energii taryfami, sytuacja ta nie jest statyczna. W przeszłości sektor energii był często traktowany jako wyjątek w wojnach handlowych, lecz narastająca presja polityczna i ekonomiczna, a także instrumentalizacja energii jako narzędzia geopolityki sprawiają, że takie rozgraniczenia mogą zostać zatarte. W przypadku objęcia taryfami eksportu LNG z USA, koszt dostaw do Europy mógłby wzrosnąć o 15-20% (czyli nawet o 1,5–2 USD/MMBtu), czyniąc import mniej konkurencyjnym wobec dostaw z Kataru czy Algierii. Przy rocznym imporcie na poziomie 10-12 mld m³ z USA do państw Europy Środkowej, oznaczałoby to dodatkowy koszt dla regionu rzędu 600-800 mln EUR rocznie.
W przypadku paliw, objęcie taryfami benzyny mogłoby skutkować znaczącym ograniczeniem eksportu z Europy, co dla rafinerii w Polsce, Czechach i na Litwie oznaczałoby nadpodaż, spadek marż rafineryjnych oraz konieczność w skrajnym przypadku w momencie braku możliwości przekierowania produkcji nawet zmniejszenie poziomu przerobu ropy naftowej. Zgodnie z danymi z Eurostatu, eksport paliw z UE do USA odpowiadał za około 10% całego eksportu produktów ropopochodnych. W efekcie zakłócenie takich dostaw doprowadziłoby do spadku przychodów rzędu 3-4 mld EUR rocznie i wzrostu bezrobocia w przemyśle petrochemicznym.
Skutki pośrednie
Taryfy uderzające w główne gałęzie przemysłu UE – motoryzację, maszyny, produkty spożywcze – będą miały silne efekty wtórne. Obniżenie wzrostu PKB w UE o 0,6 punktu procentowego, jak szacuje ING, oznaczałoby dla państw Europy Środkowej spadek inwestycji publicznych oraz ograniczenie finansowania projektów energetycznych. Przykładowo, Polska planowała w latach 2024-2030 zainwestować ponad 500 mld PLN (ok. 110 mld EUR) w transformację energetyczną, w tym rozwój OZE, energetyki jądrowej i infrastruktury w zakresie transportu gazem ziemnym. W warunkach recesyjnych część tych inwestycji mogłaby zostać zamrożona lub ograniczona. Państwa takie jak Węgry, z ograniczonym dostępem do terminali LNG i relatywnie wyższym udziałem rosyjskiego gazu ziemnego, mogłyby zostać zmuszone do utrzymania status quo, co z kolei utrudniałoby realizację celów UE w zakresie dekarbonizacji i uniezależnienia od Rosji. W 2024 r. aż 80% gazu ziemnego zużywanego na Węgrzech pochodziło z Rosji – sytuacja ta jest potencjalnie nie do utrzymania w perspektywie długoterminowej bez kosztownej alternatywy.
Możliwe scenariusze rozwoju sytuacji
W tych uwarunkowaniach można sformułować co najmniej cztery scenariusze rozwoju sytuacji, a więc tego czy zostaną wprowadzone taryfy oraz jaki miałyby wpływ na bezpieczeństwo energetyczne państw Europy Środkowej. Po pierwsze, stabilizacja poprzez kompromis. W tym scenariuszu USA i UE osiągają porozumienie handlowe, energia zostaje wyłączona z taryf, a spór kończy się symbolicznymi koncesjami. Rynki odzyskują stabilność, LNG z USA nadal płynie do państw Europy Środkowej bez zakłóceń. Wzrost cen energii wynosi maksymalnie 5-8% i jest krótkotrwały. Transformacja postępuje zgodnie z planem. Po drugie, eskalacja i objęcie energii taryfami. W tym rozwiązaniu USA obejmuje LNG i paliwa taryfami, UE odpowiada kontrcłami. Koszt LNG rośnie o 20%, co podnosi ceny hurtowe gazu ziemnego w państwach Europy Środkowej o 25-35%. Polska, Czechy i Litwa uruchamiają nadzwyczajne mechanizmy wsparcia dla rynku energii. Dochodzi do stagnacji inwestycji, opóźnień w projektach OZE i atomu. Po trzecie, regionalna konsolidacja i strategiczne partnerstwa. W tym scenariuszu w obliczu narastającej presji zewnętrznej, Europa Środkowa intensyfikuje współpracę regionalną – rozbudowa połączeń gazowych, dokonuje wspólnych zakupów LNG z Kataru i USA przez hub w Świnoujściu i Kłajpedzie, a jednocześnie następuje przyspieszenie prac nad energetyką jądrową. Po czwarte, fragmentacja i destabilizacja. Ten scenariusz zakłada brak jednolitej polityki UE i brak ochrony sektora energii prowadzą do chaotycznej reakcji. Część państw (np. Węgry) zacieśnia współpracę z Rosją i Chinami, inne (Polska, Litwa) intensyfikują współpracę z USA mimo kosztów. Rynek europejski traci jednolitość, ceny energii stają się silnie zróżnicowane, a jednocześnie rosną napięcia polityczne.
Podsumowanie
Rozważana eskalacja taryfowa ze strony USA, niezależnie od swojego bezpośredniego zakresu, już teraz wpływa destabilizująco na perspektywy gospodarcze i energetyczne państw Europy Środkowej. Państwa tego regionu, które zainwestowały w infrastrukturę LNG i budują bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o współpracę z USA, mogą zostać zaskoczone zmianą zasad gry. W obliczu tej niepewności, kluczowe jest prowadzenie aktywnej polityki zarówno poprzez dywersyfikację partnerów handlowych, regionalną integrację infrastrukturalną, jak i przygotowanie awaryjnych mechanizmów finansowania inwestycji energetycznych. Utrzymanie kursu transformacji energetycznej i niezależności geopolitycznej wymaga dziś nie tylko technologii i kapitału, ale także silnej dyplomacji i zdolności strategicznej adaptacji.