Kartka z kalendarza. 11 I 1991-Slobodan Miloszević – początek prezydentury

Autor: Dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

Miloszević był jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezydentów Serbii. Jego kariera w organach państwowych sięgała głębokiego komunizmu. Z wykształcenia prawnik, a później sprawny polityk i demagog przez wiele lat stał u steru władzy w Belgradzie starając się wprowadzić w życie ideę dużego i scentralizowanego państwa serbskiego.  Ostatnie lata życia spędził w więzieniu.  Oskarżano go o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie ludobójstwa i nieprzestrzeganie konwencji wojennych podczas konfliktów zbrojnych jakie przetoczyły się przez Bałkany na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Do dziś jest postacią bardzo kontrowersyjną. Jego długoletnie rządy wpłynęły na dzisiejszą politykę Serbii i jej sąsiadów.

Kariera w Jugosławii

Zanim został prezydentem przez wiele lat awansował w strukturach komunistycznej Jugosławii. Przez pewien czas był przywódcą serbskiej partii komunistycznej  – Związku Komunistów Serbii. W tym okresie, a był to czas schyłkowej Jugosławii sprawnie wykorzystywał animozje między Serbami a innymi mieszkańcami socjalistycznego państwa. Do historii przeszło między innymi jego wystąpienie skierowane przeciwko Serbom zamieszkałym w Kosowie, którzy czuli się prześladowani przez policjantów – głównie albańskiego pochodzenia. Późniejszy prezydent tak rozgrywał konflikt, że zdecydowana większość lokalnych Serbów widziała w nim prawdziwego obrońcę ich interesów politycznych. Na wielkim wiecu w rocznicę zwycięskiej bitwy na Kosowym Polu (pisaliśmy o niej na łamach portalu w Kartce z 28 VI) Miloszević zdobył uznanie wielu Serbów coraz bardziej niezadowolonych z sytuacji w kraju. Zdobywał też uznanie szerząc wrogie wobec muzułmanów, nie tylko albańskiego pochodzenia, poglądy, które ze względu na wieloletnią obecność Osmanów w regionie cieszyły się dużą popularnością.

W chaosie rozpadu

Miloszević sprzeciwiał się tendencjom separatystycznym, które stopniowo rozsadzały Jugosławię, czym imponował też wielu wojskowym. W kierunku Miloszewicza spoglądali z uznaniem przywódcy Serbów w Chorwacji i Bośni, którzy cieszyli się z powołania Serbskiej Straży Ochotniczej – formacji paramilitarnej działającej w interesie Serbów w poszczególnych republikach Jugosławii. Jego popularność była tak duża, że w nadchodzących wyborach prezydenckich wygrał z dużą przewagą głosów.  

Skip to content