Kartka z kalendarza. 13 kwietnia – druga sowiecka deportacja Polaków

Podziel się tym wpisem:

Po agresji ZSRS na Polskę 17 IX 1939 roku pod nowymi rządami znalazło się setki tysięcy Polaków. Sowieci wprowadzając na podbitych, zgodnie z postanowieniami traktatu Ribbentrop-Mołotow, terytoriach swoje porządki za głównego hamulcowego zmian w swojej inżynierii społecznej uznawali Polaków, jako element wsteczny i burżuazyjny. Kolektywizacja rolnictwa, szkolnictwo zwalczające wszelkie objawy religijności i przemoc były chlebem powszednim na zajętych przez Armię Czerwoną obszarach RP.

By definitywnie zniszczyć pozostałości polskości na wschodzie władze sowieckie dokonywały deportacji Polaków w głąb ZSRS. Na nieludzkiej ziemi umierali z głodu, zimna i chorób. Setki już w trakcie transportu w bydlęcych wagonach. Pociągi służące Sowietom do transportu były wyposażone w wagony z piętrowymi pryczami, małymi piecykami i otworami w podłodze zamiast toalet. W letnie upały szerzyły się choroby i pasożyty.

Pierwsza deportacja

Pierwsza deportacja Polaków na Wschód odbyła się w nocy z 9 na 10 lutego 1940. Ofiarami byli osadnicy polscy ze wschodnich województw, zarówno wojskowi jak i cywilni oraz pracownicy Lasów Państwowych. Wywożono ich w nocy bijąc i poniżając nie zważając na siarczysty mróz do Półwysep Kolski, w okolice Archangielska i do Kraju Krasnojarskiego.

W okresie, gdy ponad sto czterdzieści tysięcy Polaków w pociągach w strasznych warunkach, czekało na swój los 5 marca zapadła decyzja władz Kraju Rad by wymordować polskich jeńców wojennych. Ludobójstwo było więc dobrze zaplanowane i traktowane jako wieloetapowy proces depolonizacji byłych wschodnich województw.

Druga deportacja (13 IV 1940)

Objęła ona kolejne grupy Polaków. W nocy z 12 na 13 kwietnia deportowano urzędników państwowych, policjantów, nauczycieli, działaczy politycznych i przedstawicieli ziemiaństwa. Inteligencję najbardziej świadomą swojej polskości.

Szacuje się, że wywieziono do miejsc nowego osadnictwa ponad sześćdziesiąt tysięcy ludzi. Ponieważ akcja ta trwała równolegle do ludobójstwa katyńskiego aparat komunistycznego państwa starał się starannie podchodzić do wyszukania i wywózki krewnych ofiar. Wywożono ich do Kazachstanu. Pamięć o ludziach trwa przecież tak długo jak żyją Ci, którzy ich pamiętali… Kołatanie do drzwi w nocy, porzucony majątek całego życia, bicie to efekt prac niezwykle skutecznych trójek NKWD.

Ostatnia podróż

Żołnierze oznajmiali przerażonym, że mają czas na zebranie najpotrzebniejszych rzeczy, czasem około dwóch godzin, a najczęściej kilkanaście minut pełnych płaczu i chaosu. Po weryfikacji w celu upewnienia się, że nie posiadają broni, zabierali ich do pociągów. Gdzie mieli wyruszyć, często, w swoją ostatnią podróż…

Kolejne dwie deportacje z 29 czerwca 1940 i z 20 czerwca 1941 miały nieco inny charakter. Ostatnią akcję przesiedlenia przerwała Sowietom niespodziewana inwazja dotychczasowych sojuszników. 

Fot. Instytut Pamięci Narodowej

Skip to content