Kartka z kalendarza. 16 XII 1922-Śmierć prezydenta Narutowicza

Autor: Dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

Tragiczna śmierć Prezydenta Narutowicza w zamachu 16 XII 1922 roku stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń w burzliwej historii życia politycznego II RP. Kula zamachowca zakończyła życie, byłego ministra robót publicznych i nowowybranej głowy państwa, a także pokazała części elit Polski, że budowa życia politycznego w mocno podzielonym i jednocześnie bardzo złożonym etnicznie i religijnie kraju będzie niezwykle trudnym zadaniem. Zamach stał się jednym z fundamentów sporu między lewicą i endecką prawicą. Pierwszy prezydent RP przeszedł do historii, jako osoba niezwykle stateczna i pracowita, choć krótki okres urzędowania nie pozwolił na pełne wykorzystanie talentów tej niezwykle ciekawej postaci.

Burzliwa elekcja

Większość polityków spodziewała się szybkiego zwycięstwa Piłsudskiego w głosowaniu, które miało zdecydować o wyborze prezydenta. Ku powszechnemu zaskoczeniu Piłsudski zrezygnował z ubiegania się o urząd tłumacząc swoją decyzję nikłymi kompetencjami, jakie konstytucja gwarantowała prezydentowi. Sam miał zresztą pewne plany co do obsady tego stanowiska. Planował zagospodarować urząd prezydenta osobą Witosa, ale ten nie był zainteresowany. PSL „Wyzwolenie” zgłosiło kandydaturę mało znanego działacza Gabriela Narutowicza. Zdobył on rozgłos forsując wcześniej rozwiązania związane z samorządnością na poziomie wojewódzkim, co bardzo odpowiadało mniejszościom narodowym. (W szczególności w województwach wschodnich.) W pierwszym głosowaniu nie doszło do rozstrzygnięcia. Wszyscy kandydaci otrzymali głosy od stronnictw, które ich zgłaszały. W kolejnych głosowaniach konkurenci skutecznie zwalczali najbardziej nielubianych kandydatów.

Kilka dni urzędowania

Prezydent dał się poznać, jako osoba z dużym instynktem politycznym i niezwykłym wyczuciem. Chciał zaproponować pokonanemu Zamoyskiemu stanowisko ministra spraw zagranicznych a stanowisko ministra finansów Grabskiemu. Obie kandydatury miały na celu uspokojenie prawicy. Narutowicz pochodził z rodziny ze Żmudzi, co powodowało, że był znakomicie zorientowany w sprawach wschodnich i cieszył się zaufaniem mniejszości kresowych. Zawodowo realizował się, jako hydroenergetyk, przed wojną pracował na politechnice w Zurychu. Podczas wojny dał się poznać, jako społecznik i działacz humanitarny. Jego elekcja była przedstawiana przez prawicę, jako sukces mniejszości kresowych i wpływ społeczności żydowskiej na wybór polskiej głowy państwa, co przyczyniło się do nagonki prasowej na jego osobę. Opozycja starała się nie dopuścić do jego zaprzysiężenia. Gdy i to zawiodło dalej trwały procesy zmierzające do jego ośmieszenia i skompromitowania. Zaprzysiężenie odbyło się 14 XII. W między czasie uruchomiono także oskarżenia o jego rzekomy ateizm, co starał się kontrować choćby wizytą u arcybiskupa Kakowskiego. 16 XII został zamordowany przez Eligiusza Niewiadomskiego – zwolennika narodowej demokracji i krytyka sztuki, który nie zgadzał się z elekcją Narutowicza. Niewiadomski zastrzelił prezydenta podczas wizyty na otwarciu wystawy malarskiej w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Prezydent zginął od strzałów z broni krótkiej. Niewiadomski podczas procesu tłumaczył, że faktycznie chciał zabić Piłsudskiego.

Skip to content