Kartka z kalendarza. 18 VI 860 – Atak Rusów na Konstantynopol

Autor: dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

W IX wieku na północ od Cesarstwa szybko rodziło się nowe i bardzo rozległe państwo tworzone przez wojowniczych Rusów. Ta z początku wieloetniczna konfederacja plemienna złożona z ludów normańskiego i słowiańskiego pochodzenia była silnym przeciwnikiem ponieważ, w przeciwieństwie do wielu innych znanych już w Europie Środkowej i Wschodniej ludów, Rusowie znakomicie radzili sobie zarówno na lądzie jak i na morzu. Ich oddziały potrafiły przebyć tysiące kilometrów z wykorzystaniem łodzi o specjalnej konstrukcji, dzięki której mogli pływać po rzekach i przetaczać jednostki po lądzie, gdy zaszła taka potrzeba. Nie wiemy, czy Rusowie wiedzieli iż w chwili ich ataku cesarz ze swymi oddziałami będzie poza stolicą, ale pewne jest, że uzyskali efekt zaskoczenia i z impetem wbili się do świadomości elit imperium. Na skutek ataku w Konstantynopolu wzrosło zainteresowanie ludami północy i narodziło się też przekonanie, że Rusów trzeba będzie schrystianizować. 
Cesarz poza murami miasta 

Michał III (842 – 867) panował w okresie wzmożonego naporu Kalifatu na granice Cesarstwa. Arabowie odnosili sukcesy na wielu frontach. Z powodzeniem najechali Sycylię i pustoszyli cesarskie wyspy we wschodniej części Morza Śródziemnego. Michał wiosną 860 roku ponownie szykował się do walk z Arabami i opuścił mury Konstantynopola. Atak z 18 VI zaskoczył cesarza w Azji Mniejszej i zmusił do rewizji planów. Nie znamy dokładnej liczby wojsk agresora pewne jest natomiast, że liczba łodzi Rusów musiała robić wrażenie na ówczesnych autorach. W przekazach znajdujemy mocno wyolbrzymione przekazy o wielkich flotyllach Rusów, które miały sterroryzować cesarską stolicę. 

Atak 

Rusowie z brutalnością splądrowali gospodarstwa i domy mieszkańców znajdujące się poza murami miasta. Podpalili przedmieścia i uprowadzili jeńców. Zgromadzili też wiele bogactw, które przenosili na łodzie. Rusowie nie mogli sforsować murów miasta i potężnych bram. Cesarz zdołał zorganizować obronę i dojechać do stolicy. Rusowie byli zbyt słabi by podjąć się oblężenia murów miasta. Wojska bizantyjskie podjęły pościg za Rusami celem uwolnienia jeńców i szybko zatopiły część ruskiej flotylli. Według części przekazów zniszczenie ruskiej floty było możliwe dzięki wstawiennictwu Matki Bożej, która podobnie jak w 626 roku interweniowała aby uratować ukochane miasto. Łodzie najeźdźców miały zatonąć w drodze powrotnej w wielkiej i tajemniczej burzy jaka rozpętała się na morzu. 

Skip to content