Kartka z kalendarza. 2 I 69 – Witeliusz i rok czterech cesarzy

Autor: Dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

Dla wielu odbiorców kultury masowej śmierć Nerona wydaje się momentem, jeśli nie przełomowym, to przynajmniej niezwykle istotnym w historii kontynentu. Nic bardziej mylnego. Śmierć ostatniego z przedstawicieli dynastii julijsko – klaudyjskiej zakończyła okres formowania się cesarstwa, jako pewnego sposobu funkcjonowania państwa. Szybko wyszło na jaw, że śmierć Nerona wcale nie odgrzała prorepublikańskiego resentymentu. Przekonanie o konieczności osadzenia na tronie nowego kandydata do tronu, który spełniałby oczekiwania armii i senatorów było powszechne. Sukces Galby, który szybko uzyskiwał aprobatę od kolejnych jednostek wojskowych przekraczał oczekiwania samego zainteresowanego. Dla wielu jasne było jednak, że Galba będzie musiał stoczyć jeszcze niejedną bitwę by ugruntować swoją pozycję. Zaczynała się walka o władzę nad Cesarstwem. 2 I 69 roku legiony w Germanii obwołały cesarzem Aulusa Witeliusza Germanika.

Przed obwołaniem na cesarza

Sytuacja po śmierci Nerona była niejasna. Galba cieszył się dużą popularnością jednak gwardii cesarskiej nie odpowiadało, że Galba został przeforsowany niejako pod naciskiem senatorów. Choć jego władzę uznawały kolejne jednostki wojskowe w prowincjach został zamordowany przez pretorianów działających z podpuszczenia Ottona – przyjaciela Nerona. Polityk czuł się poszkodowany, że mimo bliskich relacji nie został wysunięty przez Nerona na swojego adopcyjnego następcę. Otto nie mógł się spodziewać, że w czasie, gdy występował przeciwko Galbie nastroje w nadreńskich legionach były bliskie wrzenia. Legioniści, którzy zachowali najdłużej lojalność wobec Nerona i dynastii julijsko-klaudyjskiej czuli się pominięci w procesie wyboru nowego władcy. Ich wybór padł na Witeliusza, który z rozkazu Galby był namiestnikiem Dolnej Germanii i był znany ze swych dobrych relacji z Neronem.

Bellum omnium contra omnes

2 I 69 roku Witeliusz został obwołany przez swoje wojsko cesarzem. Nie był to jednak natychmiastowym bilet do cesarskich komnat. Przed Witeliuszem była jeszcze długa droga. Najpierw musiał się rozprawić z Ottonem, który nie chciał oddać bez walki zdobytej skrytobójczo władzy. Wkrótce też miał się przekonać, że na Wschodzie wyrósł mu potężny konkurent.

Skip to content