Kartka z kalendarza. 22 kwietnia – Wyzwolenie KL Sachsenhausen

Autor: Dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

Uznawany przez SS za wzorcowy pod względem organizacyjnym obóz koncentracyjny Sachsenhausen to jeden z symboli niemieckiego nazistowskiego sytemu terroru. Dla przetrzymywanych w obozie więźniów był piekłem na ziemi.

Represje i przemoc połączone z głodem zbierały śmiertelne żniwo. Obóz szybko rozwijał się w latach trzydziestych XX wieku tworząc filie, w, których w potwornych warunkach pracowało wielu więźniów.

Funkcjonowanie obozu

KL Sachsenhausen powstał na polecenie Heinricha Himmlera w lipcu 1936 roku. Więźniowie w obozie pracowali na potrzeby niemieckich firmy w tym zakładów Heinkla i firmy Simens. Z początku obóz powstał dla przeciwników władzy NSDAP. Pod koniec wojny placówka nie miała określonego profilu więźniów. W obozie przetrzymywano Polaków, Niemców, jeńców sowieckich, Romów, Sinti i Żydów. W Sachsenhausen więziono również lotników alianckich i Świadków Jehowy. 28 XI 1939 do obozu trafił transport polskich intelektualistów i reprezentantów świata nauki z Krakowa aresztowanych w ramach Sonderaktion Krakau.

W obozie znaleźli się też polscy duchowni: przedstawiciele kościołów Katolickiego i Ewangelickiego w tym wybitny protestancki teolog, biskup Juliusz Bursche. Sachsenhausen było miejscem, gdzie Niemcy przetrzymywali różne, czasem niezwykle oddalone od siebie pod względem ideologicznym, postacie europejskiej sceny politycznej. W tym potwornym więzieniu wojnę w różnych okresach spędzili: były premier republikańskiej Hiszpanii Francisco Largo Caballero, przywódca ukraińskich nacjonalistów Stepan Andrijowycz Bandera i były kanclerz Austrii Kurt von Schuschnigg.

Finał

Gdy stało się jasne, że szybki marsz Sowietów może dosięgnąć obozu i jego instalacji Niemcy zdecydowali o ewakuacji placówki 1 II 1945. Dla ponad sześćdziesięciu tysięcy więźniów oznaczało to koszmar relokacji. Pod administracyjnym żargonem z reguły kryły się wyniszczające marsze śmierci. Chorych i źle ubranych ludzi zmuszano do pieszego pokonywania ponad czterdziestokilometrowych odcinków trasy w trudnych warunkach atmosferycznych. Mróz i wiatr zadawały pędzonym przez SS-manów więźniom dodatkowego cierpienia.

Tych, którzy byli niezdolni do wyniszczającej podróży, SS-mani mordowali na miejscu. Na domiar złego obóz został zbombardowany przez aliantów w celu zniszczenia znajdującej się w nim fabryki granatników dla piechoty. Podczas nalotu zginęło około tysiąca więźniów. 22 IV 1945 w obozie przebywało jeszcze około trzech tysięcy więźniów. Zostali wyzwoleni przez polskich i sowieckich żołnierzy. W wyzwoleniu obozu brali udział żołnierze 2 Warszawskiej Dywizji Piechoty im. Henryka Dąbrowskiego.

Skip to content