Kartka z kalendarza. 24 VI 972 – Bitwa pod Cedynią
Mieszko I był wiernym płatnikiem i sojusznikiem cesarza. Otton cenił sobie stabilnego i uczciwego sojusznika. Jednak zachodnie granice wpływu państwa Polan interesowały mocno pana Marchii Łużyckiej Hodona, który chciał zwiększyć swój udział w handlu z plemionami pogańskich Połabian. Interesy Mieszka chronił natomiast warowny gród Cedynia. Hodon zazdrosny o bogactwa mieszka i kontrolę nad szlakiem handlowym najechał na warowne miasto. Mimo kilku różnych hipotez związanych z lokalizacją miejsca bitwy współcześnie jest w zasadzie zgoda co do tego, że do bitwy doszło w pobliżu Cedyni. W rocznicę zwycięstwa przypominamy bitwę pod Cedynią.
Siły obu stron
Ze względu na skąpe źródła ciężko jest jednoznacznie wskazać jakie były siły obu antagonistów. Prawdopodobnie zarówno Hodon jak i Mieszko mieli do dyspozycji nie więcej niż kilka tysięcy ludzi. Czasem uznaje się, że Hodon miał przewagę w konnicy. Możliwe, że miał ponad dwa tysiące piechurów głównie słowiańskiego pochodzenia. Mieszko miał natomiast przewagę w łucznikach i lekkiej piechocie. Mieszko chciał zablokować drogę, którą po przeprawie przez Odrę mogły się poruszać wojska Hodona. Część jego jazdy kontrolował brat Mieszka Czcibor.
Bitwa
Po przeprawie przez Odrę siły Hodona szybko poruszały się za oddziałami Mieszka, które cofnęły się na wschód daleko w kierunku Cedyni. Niemiecka jazda i słowiańscy najemnicy byli chyba zbyt pewni siebie bo chcieli przebyć odcinek wzdłuż drogi do grodu bardzo szybko licząc, że Mieszko zostanie doszczętnie rozbity. Wtedy na ich prawe skrzydło i tyły ruszyły siły Czcibora. Wróg został też ostrzelany przez łuczników którzy czatowali na wroga na wzgórzach wzdłuż drogi prowadzącej do grodu. Walka szybko zamieniła się w prawdziwą masakrę wojsk Hodona i jego najemników. Z pola bitwy uszedł sam hrabia i kilku innych niemieckich możnowładców (w tym towarzyszący mu Zygfryd von Walbeck). Bitwa była wygrana.