
Kartka z kalendarza. 25 VII 306 – Konstantyn obwołany cesarzem
W III stuleciu po Chrystusie Cesarstwo Rzymskie miało przed sobą nowe wyzwania. W europejskiej części świata barbarzyńców i koczowników trwały olbrzymie migracje plemion spowodowane przez zmiany klimatyczne. Kolejne grupy różnych ludów z południa i północy napierały na granice szukając dogodnego miejsca do osiedlenia, a także schronienia przed rujnującymi życie ich społeczności konfliktami, które wstrząsały tymi rejonami kontynentu. W 226 roku na Bliskim Wschodzie doszło do poważnych zmian, spowodowanych upadkiem starej monarchii Arsacydów i narodzinami nowej – Sasanidów. Kolejni szachowie z tego potężnego klanu prowadzili intensywną politykę zagraniczną na kierunku zachodnim i południowym podporządkowując sobie małe państwa Kaukazu, Mezopotamii i Zatoki Perskiej. Znacznie ograniczało to rzymskie możliwości prowadzenia aktywnej polityki na tym obszarze. Cesarstwo zostało zepchnięte do defensywy. Wielu legionistów miało większe zaufanie do swoich lokalnych dowódców niż do nieznanego i odległego władcy, który będąc często w nieustannej podróży wzdłuż rozszarpywanych granic nie był w stanie stworzyć oddanego sobie dworu. Obwołanie cesarzem Konstantyna, syna jednego z tetrarchów, 25 VII 306 roku miało odcisnąć wielkie piętno na całej historii Europy.
Tetrarchia
Dioklecjan stworzył nowy i skomplikowany system rządzenia Cesarstwem Rzymskim. Opierał się on na podziale ogromnego rzymskiego imperium na dwie części: zachodnią i wschodnią. W każdej z nich jeden z władców o wyższej pozycji, nazywany augustem, współrządził z drugim władcą o nieco niższej pozycji – cezarem. Z biegiem czasu to cezar miał się doszkolić i zastąpić augusta, a finalnie także samemu dobrać sobie współrządcę. System ten był jednak zbyt kruchy i nie odpowiadał ambicjom rzymskich polityków i wojskowych. Bardzo szybko okazało się, że można go z łatwością zburzyć i Cesarstwo znowu znajdzie się w chaosie wojny domowej. Jednym z tetrarchów imperium był ojciec przyszłego Konstantyna Wielkiego – Konstantyn Chlorus, który panował nad zachodem od 1 maja 305 roku, czyli od daty abdykacji dotychczasowych augustów. Panowanie Chlorusa nie było łatwe. Władca musiał się borykać z najazdami barbarzyńców. Po Kampanii przeciwko plemionom z terenów Kaledonii Chlorus chorował i zmarł w Eboracum. Po jego śmierci legiony Chlorusa obwołały cesarzem jego syna Konstantyna. Miało to miejsce 25 lipca 306 roku.
Reakcje
Euforia za Alpami i w Brytanii nie trwałą jednak długo. Konstantyn i jego wierni żołnierze zdawali sobie sprawę, że może ich spotkać kara ze strony panującego na wschodzie Galeriusza. August Wschodu nie miał jednak ochoty wdawać się w wojnę domową, ponieważ sytuacja na Bliskim Wschodzie była napięta i choć w Iranie doszło do pewnego rozprężenia po zmianie władcy, który nie żył w najlepszych stosunkach z arystokracją, wolał nie prowokować Ktezyfontu swoim zaangażowaniem na zachodzie. Wkrótce jednak w samym Rzymie doszło do niepokojących wydarzeń…