Kartka z kalendarza. 4-5 VII 907 roku – Bitwa pod Bratysławą

Autor: dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

Europa długo zmagała się z kolejnymi falami koczowniczych plemion z Azji, które wykorzystując Wielki Step na podobieństwo wielkiej autostrady przemieszczały się na olbrzymie odległości penetrując Eurazję. Kolejne państwa, które stawały im na drodze były obiektem ich agresji. Koczownicy łupili i wracali w step. Gdy docierali do Europy Środkowej widząc kolejne zapory w postaci państw społeczności osiadłych tworzyli plemienne konfederacje, które utrzymywały się z najazdów na osiadłych sąsiadów. Po Hunach, Awarach i Bułgarach Europę czekało spotkanie z Węgrami. Dowodzeni przez wojowniczego Arpada (895 – 907) z impetem wdarli się do europejskiej polityki. Z antybułgarskiego narzędzia Konstantynopola stali się niezależnymi graczami. Ich najazdy wstrząsały Bawarią i innymi terytoriami monarchii wschodniofrankijskiej. 
Książę przeciw koczownikom 

Od początku X wieku Bawarczycy odnosili sukcesy w odpieraniu ataków Madziarów. Książę Luitpold z powodzeniem niszczył kolejne konne oddziały Arpada. Bawarczyk w 907 roku postanowił sam zaatakować znienawidzonego przeciwnika. Po koncentracji swojego wojska w twierdzy Ennsburg udało mu się skutecznie wtargnąć na terytorium Węgierskie. Mimo sukcesów w potyczkach nie udało mu się doprowadzić do walnej bitwy, co budziło frustrację jego rycerstwa. Luitpold nie zauważył też, że Arpad sprytnie wciąga jego wojsko coraz dalej w głąb własnego terytorium. Bawarczyk prowadził z monarchii wschodniofrankońskiej aż sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy i był bardzo pewny siebie. 

Klęska 

Luitpold został okrążony w okolicy Bratysławy przez mniejsze siły Węgierskie. Czasem szacuje się wojska węgierskie na dwadzieścia tysięcy. Dla Bawarczyków szokująca była skuteczność ataków wojsk Arpada. Bawarski książę znalazł się w pułapce wraz z całym olbrzymi taborem, który prowadził ze sobą. Księciu towarzyszyli liczni duchowni i arystokraci, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć porażkę pogan. Gdy Węgrzy zarządzili atak Bawarczycy nie byli w stanie się obronić. Zginęło wielu Bawarskich rycerzy i duchownych, w tym arcybiskup Salzburga Dietmar i sam książę Luitpold. Rozmiar klęski był tak wielki, że do dziś bywa ona nazywana w historiografii niemieckiej Schlacht von Pressburg, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza rzeź w Bratysławie. Zwycięstwo Węgrów umożliwiło im dokończenie podboju terytorium Niziny Węgierskiej, która finalnie po wielu latach wędrówki miała się stać ich domem. 

Skip to content