Kartka z kalendarza. 5 III 363 – Julian rozpoczyna kampanię perską

Autor: Dr Tomasz Sińczak
Podziel się tym wpisem:

5 marca 363 rozpoczęła się jedna z największych kampanii wojskowych w historii Cesarstwa Rzymskiego i jeden z najpoważniejszych konfliktów zbrojnych w historii późnego antyku. Julian zwany Apostatą ze względu na swoje oddalenie od chrześcijaństwa i jawny kult dawnych bogów wyruszył tego dnia z Antiochii na wschód by „ukarać” Sasanidów za ich zbrodnie podczas wielkiej ofensywy Szapura II (309-379). Ten potężny król królów w latach 359 – 361 zadał Rzymianom poważne straty i zdobył potężną rzymską twierdzę Amidę, co spowodowało, że zachwiana została równowaga sił w regionie Bliskiego Wschodu.

Pobyt Julina w Antiochii

Jedno z najważniejszych rzymskich miast na wschodzie od wielu lat stanowiło punkt zborny wojsk cesarskich przed kolejnymi kampaniami na Bliskim Wschodzie – najpierw przeciwko Partom, a później przeciwko Sasanidom. Julian gościł w tej metropolii wschodu od lipca 362 roku. Miasto dawno nie widziało takiej koncentracji wojsk rzymskich. Dla mieszkańców nie był to powód do zadowolenia. Lato 362 roku było dość suche i okolica cierpiała głód. Powodowało to, że obecność armii dodatkowo windowała ceny tego podstawowego produktu rolnego. Jakby tego było mało mieszkańcom nie podobały się też zachowania cesarza. Julian – znakomity taktyk, ale też intelektualista i filozof starał się by jego zachowania w stosunku do dawnych bóstw znajdowały poklask wśród współmieszkańców. Nic bardziej mylnego. Próby stworzenia zinstytucjonalizowanych wierzeń wokół panteonu bogów Rzymu i orientalnych bóstw napotykały na opór, co wynikało ze specyficznych cech religijności pogańskiej, która poza sferą państwowego kultu była mocno zindywidualizowana. Wszystko to sprawiało, że Julian stał się obiektem drwin i niewybrednych żartów.

Julian wyprowadza armię z Antiochii

            Cesarz zabrał ze sobą na wschód 5 marca armię dawno na Bliskim Wschodzie nie widzianą. Julian prowadził oddziały sześćdziesięciu tysięcy ludzi w asyście okrętów floty Eufratu, które miały zapewnić wsparcie logistyczne ekspedycji. Na okrętach przewożono wielkie ilości żywności i sprzętu w tym ważnych maszyn oblężniczych. W źródłach znajdujemy opisy entuzjazmu jaki wzbudził wymarsz wojsk z miasta. Ile w tej radości było szczęścia z pozbycia się kosztownych i kłopotliwych gości, a ile autentycznego entuzjazmu z marszu przeciwko nielubianemu Szapurowi, dziś trudno rozstrzygnąć.

Skip to content