Kartka z kalendarza. 9 grudnia 536 – Zajęcie Rzymu przez Belizariusza
Dzieje rekonkwista Justyniana są jednymi z najlepiej znanych epizodów dziejów wschodnich Rzymian. Przyniosły one Cesarstwu nie tylko wiele chwały, ale także olbrzymie straty. Czasem mówi się nawet, że justyniańskie wojny mające na celu odbudowę imperium pochłonęły całe oszczędności, które skwapliwie pielęgnował w państwowym skarbcu cesarz Anastazjusz. Wraz z zajęciem Rzymu w grudniu 536 roku zdawało się, że odbudowa imperium jest już na wyciągniecie ręki. Elitom w Konstantynopolu nie przyszło do głowy, że świat śródziemnomorski jest w okresie intensywnej przemiany, po której imperium przestanie być jedynym punktem odniesienia dla wszystkich państw regionu, a zwłaszcza dla tych, które powstały na gruzach upadłej, zachodniej części imperium. Zajęcie Rzymu było też wielkim osobistym powodem do chwały dla znakomitego wodza Belizariusza, którego kariera jest też symbolem tego jak konstantynopolitańska elita wznosiła się i upadała wraz kaprysami władzy najwyższej. Belizariusz zajął miasto, które na długie miesiące miało stać się jego przekleństwem.
Dążenia Justyniana
Bez wątpienia możemy stwierdzić, że Cesarstwo nigdy nie pogodziło się z upadkiem państwa o statusie uniwersalnego imperium. Z tego powodu marzenia Justyniana o odbudowie Cesarstwa Rzymskiego w obrębie granic, jakie funkcjonowały na zachodzie przed 476 roku przysparzały mu popularności. Rekonkwista zachodu zaczęła się od inwazji Belizariusza pod wodzą około dwudziestu tysięcy żołnierzy na państwo Wandalów w Afryce północnej. Jego olśniewające zwycięstwa pod Decimum i pod Trikamarum spowodowały, że w 534 roku miał prawo odbyć tryumf w Konstantynopolu. Choć państwo wandalskie szybko się załamało to walki o opanowanie całego dotychczasowego terytorium ich królestwa trwały aż do 548 roku. Rok po tryumfie w stolicy Justynian rzucił Belizariusza do nowych ambitnych zadań. Miała zacząć się odbudowa rzymskiej Italii.
Kampania Belizariusza
Wódz wylądował na Sycylii, a po krótkich walkach na wyspie przeniósł się na kontynent. Równolegle do wojsk Belizariusza Italię zaatakowały pozostałe oddziały rzymskie maszerujące z Bałkanów. Ostrogoci byli zaskoczeni postępami wojsk cesarskich. Stawili zacięty opór Rzymianom w Neapolu, by później szybko wycofać się na północ. Już w listopadzie 536 dla Belizariusza stawało się jasne, że wkrótce czeka o zdobycie Wiecznego Miasta. Ku jego zaskoczeniu wódz Ostrogotów Witiges oddał Belizariuszowi dawną stolicę bez walki i sam ukrył się w Rawennie. Rzymianie wkroczyli do Rzymu 9 XII. Witiges postanowił oblec wojska Belizariusza i zniszczyć Rzymian w ich mateczniku. Rozpoczęła się trwająca prawie rok walka o miasto.