Autor: dr Tomasz Teluk

Rosja eskaluje w Naddniestrzu

Podziel się tym wpisem:

W obliczu braku spektakularnych sukcesów militarnych na wschodzie Ukrainy, Kreml próbuje odwrócić uwagę obrońców, wykorzystując separatystyczny region Naddniestrza.

Szef dyplomacji samozwańczej republiki Witalij Ignatiew oświadczył, że republika, będąca faktycznie częścią Mołdawii, chce uzyskać niepodległość i przyłączyć się do Rosji. Wcześniej Moskwa zagroziła możliwością wybuchu konfliktu zbrojnego w tym regionie, gdyby nastąpiła blokada handlowa Naddniestrza. „Na taką decyzję Kiszyniowa Moskwa nie pozostałaby obojętna” – oświadczył rosyjski MSZ.

Jak się okazało powodem wzrostu napięcia było zablokowanie przez Mołdawię rotacji rosyjskiego wojska, które stacjonuje w regionie. Kiszyniów nie pozwolił na wjazd kolejnego rosyjskiego kontyngentu. Co znamienne, wojsko rosyjskie, które okupuje region, Moskwa określa mianem „sił pokojowych”. Jest to niewielka liczba, personel wojskowy liczy zaledwie 2 tyś. ludzi. Jest to zdecydowanie zbyt mało, aby zagrozić zarówno Mołdawii, jak i Ukrainie.

Rosja prawdopodobnie próbuje eskalować napięcie, bowiem obawia się ukraińskiej kontrofensywy na południowym odcinku frontu. Ukraińcy przygotowują się do zmasowanego uderzenia w regionie Chersonia i Zaporoża. Bliscy są odcięcia Rosjan od dostaw, przez co mogliby zamknąć najeźdźców w kotle. Dzięki rakietom średniego zasięgu Ukraińcy stają się coraz groźniejsi. Dlatego niemal cała Flota Czarnomorska uciekła z Krymu.

Atak z Naddniestrza na Odessę to raczej kremlowska propaganda. Naddniestrze nie posiada zasobów, aby zaatakować Ukraińców, może jedynie absorbować ich uwagę. Warto też zwrócić uwagę, jak mocno Kreml akcentuje obecnie te kwestie. Rosyjscy dowódcy i propagandyści bardzo głośno mówią, że Donbas nie jest ich ostatecznym celem i będą zmierzać do zajęcia całego południa Ukrainy. Na ten moment owe plany można jednak włożyć miedzy bajki.

Naddniestrze jest nieuznawane przez żadne państwo, oprócz Abchazji i Osetii Południowej, które mają analogiczny status. Posiada flagę z sierpem i młotem, nawiązującą do czasów ZSRR, swoje władze, walutę i instytucje. Jego mieszkańcy opowiedzieli się za niepodległością w 2006 r., lecz referendum zostało nieuznane przez organizacje międzynarodowe.

Zgodnie z literą prawa Naddniestrze jest częścią Mołdawii. Region jest wykorzystywany przez Moskwę do destabilizacji sąsiadów: nie tylko Mołdawii, ale także Ukrainy. Oba państwa uszczelniły granice z Naddniestrzem po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. Choć Mołdawianie to największa grupa narodowościowa w Naddniestrzu, porównywalny odsetek stanowią obecnie Ukraińcy i Rosjanie.

Separatystyczny region boryka się nieustannym problemami gospodarczymi. Jest centrum przestępczości zorganizowanej i faktycznie działa jedynie dzięki czarnemu rynkowi. Szacuje się, że separatyści byliby zdolni teoretycznie powołać pod broń ok. 25 tyś. rezerwistów. Jednakże kilkanaście przestarzałych czołgów czy helikopterów nie wnosi większej wartości bojowej. Pewne jest też niskie morale takiej armii, w rzeczywistości mogącej pełnić niemal wyłącznie funkcje statystyczne bądź reprezentacyjne.

fot. shuterstock

Skip to content