Podczas XII Kongresu Polska Wielki Projekt mieliśmy okazję porozmawiać z panem Markiem Bendą, posłem czeskiej Izby Poselskiej i synem Václava Bendy, legendy czeskiej opozycji antykomunistycznej i rzecznika Karty 77.
Marcel Bartczak (dalej MB): Mówił Pan wczoraj o niebezpieczeństwie związanym z mesjanizmem w polityce międzynarodowej. Chciałem zapytać jak przestawić unijną zwrotnicę na kierunek wartości na których Unia została zbudowana? Jak odwrócić proces który widzimy w tym momencie – proces laicyzacji Europy?
Marek Benda: Moim zdaniem problemem nie jest laicyzacja. Laicyzacja to jest pewien proces społeczno-historyczny, na który nie mamy wielkiego wpływu. My oczywiście wiemy, że kościół jest wieczny ale z drugiej strony kościół jest również napędzany oddechem Ducha Świętego, który jak wiadomo wieje kędy chce. Problemem nie jest laicyzacja tylko to, że zaczynają pojawiać się tendencje do powrotu do pewnego typu myślenia totalitarnego tzn. to jest prawda, to jest jedyna prawda, a kto się z tą prawdą nie zgadza, będzie wykluczony z debaty publicznej. Narazie nas jeszcze nie zamykają ale obawiam się, że to też może się wydarzyć.
Oczywiście, w kościele katolickim też były takie tendencje. W średniowieczu – w piętnastym wieku – mieliśmy problem niemożności oddzielenia tronu od ołtarza, ale nauczyliśmy się tego. Natomiast problem ostatnich dwóch stuleci – od rewolucji francuskiej – istnieje ze strony państwa. Pojawiają się tendencje do monopolizacji również sfery wartości, sfery myślenia. W ubiegłym stuleciu my tutaj w Europie Środkowej przeżywaliśmy to szczególnie intensywnie i musimy w związku z tym reagować natychmiast na pojawianie się wszelkich podobnych tendencji.
MB: Czy odpowiedzią na właśnie tego typu tendencje idące od strony Unii Europejskiej jest utworzenie jakiejś podmiotowości naszego regionu, i czy inicjatywa Trójmorza czy może Grupa V4, jest taką odpowiedzią? Czy jest to koncepcja, która adresuje ten problem, który pan zdefiniował? Czy to będzie bardziej projekt infrastrukturalno-ekonomiczny, czy właśnie jest tutaj pole do utworzenia jakiejś podmiotowości naszego regionu, tak abyśmy się mogli przed tymi tendencjami obronić?
Marek Benda: Oczywiście zarówno Trójmorze jak i V4 to są projekty praktyczne, projekty nastawione przede wszystkim na integrację ekonomiczną, infrastrukturalną. Natomiast prawdą jest, że nasze kraje łączy również wspólne doświadczenie, wspólna pamięć, której nie mają na Zachodzie, ponieważ nie przeżyli tego co my, albo w bardzo ograniczonym stopniu, przez bardzo krótki okres. Na zachodzie są oczywiście ludzie, którzy rozumieją nasze doświadczenie, i my ich musimy wyłuskiwać, ale rzeczywiście – tym co nas w pewien sposób jednoczy jest ta wspólna pamięć.
Takim przykładem jest książka która ukazuje się teraz po polsku, czyli eseje Vaclava Bendy, mojego ojca. Były one wielką inspiracją dla jednego z najważniejszych obecnie przedstawicieli amerykańskiej myśli konserwatywnej Roda Drehera, który zaczął z tego powodu jeździć właśnie do Europy Środkowo-Wschodniej mówiąc: my tej książki też w tej chwili potrzebujemy, ponieważ mówi o czymś co jest aktualne dla nas. Temat Równoległej Polis staje się dla nas w pewnym sensie również czymś aktualnym właśnie w Europie Zachodniej.
MB: Co do jakiego obszaru w relacjach polsko czeskich życzyłby Pan sobie żeby się poprawił – czy istnieje jakiś szczególnie istotny obszar, co do którego widzi Pan, że wymaga poprawy, który może jest pomijany?
Marek Benda: Oczywiście infrastruktura i ekonomiczna integracja jest bardzo ważna, jak i współpraca gospodarcza. Myślę też, że musimy bardziej się nasłuchiwać i bardziej próbować poznać się nawzajem, ponieważ mamy podstawowy problem percepcji – dla Czechów Polska jest zbyt na wschód, natomiast dla Polaków Czechy są znowu zbyt małe, więc mamy tendencję troszkę nie patrzeć w swoją stronę. Nie słuchamy tego co drugi mówi, bo mamy ważniejsze sprawy i ważniejszych partnerów. I tutaj jest właśnie olbrzymie pole dla pewnego budowania wymiaru kulturalnej współpracy. I takie organizacje jak np. Instytut Polski w Pradze mogą odegrać bardzo ważną rolę we wspólnym lepszym zapoznaniu, a dzięki temu będziemy mogli również lepiej współpracować.
MB: Dziękuję Panu bardzo.
Marek Benda: Dziękuję.
Wypowiedzi Marka Bendy tłumaczył Maciej Ruczaj, dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze.
Zdjęcie: Facebook / @Marek Benda