Co Europejczycy myślą na temat kryzysu ukraińsko-rosyjskiego?

Autor: Natalia Matiaszczyk
Podziel się tym wpisem:

Kryzys ukraińsko-rosyjski zmienia sposób myślenia mieszkańców Europy o bezpieczeństwie na Starym Kontynencie. Istnieje wiele rozważań czy Rosja zaatakuje kolejny raz Ukrainę, a jeśli tak to jak odpowiedzą poszczególni członkowie Unii Europejskiej i NATO. European Council on Foreign Relations pod koniec stycznia bieżącego roku przeprowadziła badania na grupie ponad 5,5 tysiąca osób z: Finlandii, Francji, Niemiec, Polski, Rumunii, Szwecji, Włoch. Są to państwa, które łącznie stanowią prawie dwie trzecie populacji Unii Europejskiej.

Na początku zapytano uczestników badań, jak prawdopodobny jest rosyjski atak na Ukrainę. Wniosek z ich odpowiedzi jest dość prosty – wojna w Europie nie jest już nie do pomyślenia. W każdym badanym kraju poza Finlandią większość respondentów uważa, że w 2022 roku Rosja ponownie zaatakuje Ukrainę. Najwięcej, bo aż 73% respondentów w Polsce uważa inwazję za prawdopodobną. W Rumunii – 64%, przy czym 31% uważa, że inwazja jest bardzo prawdopodobna. W Szwecji 55%, w Niemczech 52%, we Francji i Włoszech po 51%.

W badaniu zapytano także o to, czy gdyby doszło do ataku Rosji na Ukrainę, kto powinien jej bronić. W prawie wszystkich badanych krajach większość respondentów postrzega NATO jako organizację najlepiej przygotowaną do obrony Ukrainy. Co ciekawe, wyjątkiem jest Polska, gdzie nieco więcej osób widzi w głównej roli UE. Poza mieszkańcami Niemiec ponad połowa ludzi uważa, że ​​zarówno NATO, jak i UE powinny zareagować na rosyjską agresję.

Chociaż większość Europejczyków uważa, że należy bronić Ukrainy, istnieją między nimi poważne różnice co do tego, jak i kto ma to zrobić. Na pytanie, czy mój własny kraj powinien stanąć w obronie Ukrainy, najwyższy wynik odnotowano w Polsce – takie rozwiązanie popiera 65% ankietowanych. W Szwecji i Francji podobnie uważa 43% osób, we Włoszech 41%, w Rumunii 40%, w Niemczech 37%, a w Finlandii jedynie 21%. Dodatkowo wśród respondentów we Włoszech, Niemczech i Finlandii przeważa pogląd, że ich kraj nie powinien bronić Ukrainy.

Ciekawie wygląda rozkład głosów pod względem wyrażanych poglądów politycznych i popieranych partii. Okazuje się, że w Niemczech to zwolennicy rządzącej koalicji, a nie Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), wyrażają największą chęć obrony Ukrainy. Większość obecnych zwolenników Zielonych i wielu wyborców Partii Socjaldemokratycznej chce, aby Niemcy broniły Ukrainy. Wśród głosujących na CDU minimalnie więcej respondentów nie chce, aby Niemcy broniły Ukrainy, niż żeby to zrobiły. Z kolei wyborcy skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) zdecydowanie nie chcą, by ich kraj angażował się w obronę Ukrainy. We Francji zwolennicy prezydenta Emmanuela Macrona oraz centroprawicowej Valérie Pécresse chcą, aby Francja broniła Ukrainy. Z kolei zwolennicy Marine Le Pen i Erica Zemmoura są w tej kwestii podzieleni. Z kolei w Polsce panuje powszechny konsensus i zdecydowana większość wyborców wszystkich partii chce, aby Polska broniła Ukrainy.

W trakcie badań zapytano także o to, jakie konsekwencje niesienia pomocy Ukrainie są warte ryzyka w przypadku rosyjskiej inwazji. Nie ulega wątpliwości, że atak na Ukrainę dotknie też pozostałe państwa europejskie. Respondenci w Polsce najbardziej martwią się nie tylko rosyjskimi działaniami militarnymi przeciwko ich własnemu państwu, ale także tym, że atak na Ukrainę może spowodować masowy napływ uchodźców. Niemcy, Finowie, Rumuni i Włosi obawiają się przede wszystkim, że Rosja odetnie im dostawy energii. Z kolei cyberataki najbardziej niepokoją mieszkańców Francji i Szwecji.

Polska, Szwecja i Rumunia to jedyne badane kraje, w których respondenci, którzy są gotowi ponieść wszystkie główne ciężary obrony Ukrainy, przewyższają liczebnie tych, którzy wyrażają przeciwną opinię. Z kolei obywatele francuscy i niemieccy są jednymi z najmniej skłonnych do ponoszenia tych konsekwencji. Podobnie rzecz ma się w Finlandii.

Tylko w Polsce znaczna większość respondentów jest skłonna zaakceptować ryzyko spowolnienia gospodarczego, wyższych cen energii, cyberataków, kryzysu uchodźczego i rosyjskiej agresji militarnej w obronie Ukrainy. W Niemczech, Francji, Włoszech i Finlandii większość respondentów uważa, że ​​nie warto tego robić, jeśli groziłoby to pogorszeniem sytuacji gospodarczej. Szczegółowe dane zostały zaprezentowane poniżej.

Wyniki badań European Council on Foreign Relations pokazują, że kolejna inwazja Rosji na Ukrainę zostałaby odebrana nie tylko jako atak na Kijów, ale także jako atak na europejski porządek bezpieczeństwa. Choć rządy europejskich państw są podzielone w kwestii sposobów rozwiązywania kryzysu ukraińsko-rosyjskiego, to ich obywatele są raczej zgodni w tym, że najprawdopodobniej jeszcze w tym roku nastąpi kolejna rosyjska inwazja na Ukrainę, oraz że Unia Europejska i NATO powinny przyjść Ukrainie z pomocą. Różnice natomiast występują w kwestii tego, jaką cenę można ponieść w wyniku wsparcia Ukrainy. Ludzie w Polsce, Rumunii i Szwecji są znacznie bardziej skłonni do poświęceń niż we Francji i Niemczech.

Skip to content