Wdrażana przez Komisję Europejską redukcja emisji CO2 o co najmniej 55% do 2030 r. oraz ustalony cel dekarbonizacji UE do 2050 r. obejmą swoimi skutkami nie tylko europejskie gospodarki. Zaostrzenie unijnej polityki w zakresie wykorzystania paliw kopalnych radykalnie zmieni rynek ropy i wpłynie również na potencjał eksportowy Rosji.
Zapowiadane wprowadzanie granicznego podatku węglowego dotknie głównie producentów wyrobów hutniczych i nawozów. Sektor naftowy będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z wprowadzeniem od 2035 r. wymogu aby wszystkie nowe samochody były zeroemisyjne. Co oznacza zakończenie produkcji samochodów spalinowych i hybrydowych.
Koniec z eksportem ropy do UE?
W Europie w 2020 roku co piąty sprzedany samochód był wyposażony w silnik hybrydowy, a kolejne obostrzenia dotyczące emisji są tylko kwestią czasu. Zapowiadane są bardzo surowe normy dotyczące emisji CO2 dopuszczające około 47g emisji CO2 na 100 km, których wprowadzenie będzie oznaczało drastyczne ograniczenie zużycia paliwa. Mówi się, że nowe regulacje będą na granicy technologicznych możliwości. Auta żeby je spełnić musiałby spalać 1,5-2 l paliwa na 100 km.
Innymi słowy za ok. 10 lat europejski rynek węglowodorów w obecnym kształcie zacznie zanikać, a rosyjskie kompanie naftowe będą musiały szukać nowych rynków zbytu.
Według Eurostatu w 2019 roku Rosja wyeksportowała do Europy prawie 27% całej zużywanej tam ropy. Stąd np. Łukoil zakłada, że głównym rynkiem na którym trzeba będzie przeorientować dostawy ropy będzie Azja. Zakłada się, że skoro Europa rezygnuje z wykorzystania kopalin jako paliw to w Azji utrwala się odwrotna tendencją. Kraje takie jak Indonezja, Pakistan, Indie, Wietnam, Malezja zwiększają zużycie węgla i Rosjanie mają nadzieję, że tak samo będzie z ropą naftową. Za znaczący czynnik ryzyka uznano natomiast chińskie plany redukcji emisji CO2, a przecież ChRL to drugi co do wielkości konsument ropy naftowej na świecie. Dlatego Rosjanie obawiają się, że około 2030 roku Pekin prawdopodobnie nałoży podatek węglowy na dostawców paliw kopalnych.
Co dalej z Rosją?
Postępująca dekarbonizacja UE wraz ze stopniową rezygnacją z węglowodorów pozbawi Rosję kluczowego źródła dochodów z eksportu, co grozi zapaścią gospodarczą i wybuchem społecznego niezadowolenia usypianego dziś rentą surowcową. W wyniku zmniejszenia eksportu ropy i gazu oraz wprowadzenia transgranicznych regulacji dotyczących emisji dwutlenku węgla, rosyjski eksport może stracić ponad 4 biliony dolarów do 2050 r. Średnie roczne straty wyniosą, jak ocenia Sbierbank, około 133 miliardów dolarów. To 39% obecnego wolumenu rosyjskiego eksportu, który w zeszłym roku przyniósł dochody na poziomie 338 miliardów dolarów. Produkcja ropy naftowej w Rosji przy obecnym tempie dekarbonizacji w ciągu najbliższych 30 lat spadnie trzykrotnie, a jej eksport – 4-6 razy. Zmniejszenie popytu na ropę, zgodnie z modelem Sbierbanku również obniży ceny: średni koszt baryłki rosyjskiej ropy Urals z poziomu bazowego 77 USD spadnie do 26 USD do 2050 r.
Rosyjski rząd również zauważył pojawienie się poważnych planów dekarbonizacji europejskiej gospodarki, a co za tym idzie trendu który może objąć również inne rynki. Przygotowany przez Ministerstwo Energetyki Federacji Rosyjskiej projekt ogólnego schematu rozwoju przemysłu naftowego do 2035 roku przewiduje spadek produkcji we wszystkich scenariuszach począwszy od 2027-29 roku. Szacunki Ministerstwa Energii są nieco bardziej optymistyczne niż Sbierbanku ale wskazują na dwucyfrowy spadek eksportu rosyjskiej ropy o 3,5% do 2025 roku, o 9,9% do 2030 roku, o 18,1% do 2035 roku i 25,7% – po 20 latach. Do szczytu wydobycia ropy przygotowuje się również rosyjskie Ministerstwo Finansów. Długoterminowa prognoza budżetu do 2036 r. przewiduje 40% redukcję realnych (tj. skorygowanych o inflację) dochodów budżetu pochodzących z eksportu ropy i gazu. W stosunku do wielkości gospodarki załamanie będzie bardzo dotkliwe: jeśli w 2019 r. do skarbu państwa trafi 8,8% PKB z sektora surowcowego, to w 2036 będzie to już tylko 3,3% PKB. Kto zatem ma napełnić rosyjski budżet? Otóż ministerstwo finansów planuje podniesienie podatków innych niż na ropę i gaz o 60%, zwiększenie ściągalności podatku VAT – o połowę, łączne obciążenie podatkowe sektora poza surowcowego ma wzrosnąć z 26,9% do 28% PKB.
Autor jest dyrektorem działu analiz Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych i ekspertem portalu Trójmorze.