Inicjatywa Trójmorza to nie tylko megalomańska wizja kanału Dunaj-Odra-Łaba. Czechy powinny w niej aktywnie uczestniczyć

Podziel się tym wpisem:

Komentarz Víta Dostála: W poniedziałek kończąca urzędowanie rada ministrów odroczyła decyzję o czeskim udziale w Funduszu Inwestycyjnym Inicjatywy Trójmorza. Wkład w wysokości dwudziestu milionów euro, czyli ponad pół miliarda koron, powinien w przyszłości zostać przeznaczony na inwestycje infrastrukturalne w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Niektóre media mówiły o zamiarze rządu jako o próbie przetransferowania większej kwoty na bezsensowny projekt kanału Dunaj-Odra-Łaba. Jednak, biorąc pod uwagę charakter funduszu, jasne jest, że środki finansowe nie zostaną utopione w niedorzecznej fantazji Zemana. Wręcz przeciwnie, wkład ten stanowiłby właściwy krok, który mógłby być później wykorzystany przez następny rząd.

Inicjatywa Trójmorza to wspólne forum dwunastu państw członkowskich Unii Europejskiej – krajów bałtyckich, krajów Grupy Wyszehradzkiej, Austrii, Słowenii, Chorwacji, Rumunii i Bułgarii. Jego celem jest przyczynienie się do wzrostu gospodarczego poprzez rozwój infrastruktury transportowej, energetycznej i cyfrowej w regionie między Morzem Czarnym, Adriatyckim i Bałtyckim. Nawet trzydzieści dwa lata po upadku żelaznej kurtyny obszar Europy Środkowo-Wschodniej cierpi z powodu niewystarczającego systemu połączeń. O ile przed 1989 r. główne sieci transportowe i energetyczne budowano z ukierunkowaniem na Związek Radziecki, o tyle od lat 90. – całkiem logicznie i sprawnie – nasz region starał się połączyć z Europą Zachodnią.

Jednak dziesięć lat po wejściu do UE system połączeń Północ-Południe w naszym regionie pozostawiał nadal wiele do życzenia, co skłoniło w szczególności Polskę do myślenia o jego poprawie. Za tą ambicją stoi przede wszystkim idea, że lepsza łączność w naszym regionie przysporzy nowych bodźców gospodarczych i wzmocni współpracę polityczną. Od 2016 roku corocznie odbywają się szczyty głów państw, którym towarzyszą fora biznesowe. W ramach inicjatywy kraje uczestniczące przedstawiają swoje priorytetowe projekty.

W Czechach megalomańska wizja kanału Dunaj-Odra-Łaba okazała się nietrafiona, zwłaszcza ze względu na początkowy brak zainteresowania ministerstw. Ale to wcale nie oznacza, że dzięki Trójmorzu wodne połączenie jest bliższe realizacji. Lista priorytetowych projektów miała pokazać, że w Europie Środkowo-Wschodniej jest jeszcze wiele do zbudowania. I to nie jest wcale gotowy plan budowy. Ważne jest, aby zrozumieć, jakimi narzędziami dysponuje ta inicjatywa i dlaczego udział w niej jest korzystny dla Republiki Czeskiej.

Trochę inny fundusz

W ramach inicjatywy w 2019 roku powstał Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza. Po dwudziestu latach dobroczynnego wpływu funduszy europejskich na rozwój naszego kraju, czeska polityka ma bardzo jasne wyobrażenie o funduszach wspierających rozwój infrastruktury. Zna tylko schemat, zgodnie z którym w szczególności bogatsze kraje przesyłają pieniądze na wspólny rachunek, z którego następnie opłacane są budowy przede wszystkim w biedniejszych krajach. Inaczej działa jednak Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza.

To prawda, że główna idea inicjatywy zakłada rozwój infrastruktury transportowej, cyfrowej i energetycznej w regionie. Jednak charakter jej funkcjonowania jest inny. Na zasadach komercyjnych inwestuje w projekty lub firmy, a inwestycje te powinny być opłacalne dla posiadaczy jednostek funduszu. Samodzielne zarządzanie funduszem, zapewniane przez renomowaną brytyjską spółkę, nie poszukuje możliwości inwestycyjnych na podstawie zlecenia politycznego.

Ponadto należy zdać sobie sprawę, że możliwości finansowe funduszu są obecnie ograniczone. Większość krajów, w tym Czechy, poprzestała na minimalnym wkładzie w wysokości 20 milionów euro. Oczywiście środki te nie pozwalają na budowę korytarzy kolejowych czy autostrad. Na razie fundusz może się poszczycić pojedynczymi inwestycjami w obszarach transportu, ICT i energetyki.

Jak zatem fundusz może pomóc w rozwoju sieci połączeń w naszym regionie? Głównym zamiarem jest pozyskanie dla niego prywatnych inwestorów, którzy będą chcieli ulokować swoje środki w długoterminowych projektach przynoszących zyski. Według międzynarodowych instytucji finansowych region Europy Środkowo-Wschodniej ma ogromny potencjał wzrostu, dlatego twórcy funduszu spodziewają się wejścia funduszy emerytalnych i grup inwestycyjnych z całego świata. To mogłoby wnieść kapitał umożliwiający realizację znacznie większych ambicji. Zaangażowanie wszystkich krajów zrzeszonych w inicjatywie nadaje funduszowi wiarygodność, dzięki której mógłby przyciągać prywatne inwestycje z całego świata.

Oczywiście w ciągu najbliższych dziesięciu lat infrastruktura w Czechach będzie budowana ze środków z budżetu europejskiego. Jednak bogacąca się Republika Czeska z pewnością nie sięgnie po tak samo wysoką kwotę dotacji w kolejnym wieloletnim budżecie europejskim po 2028 roku. Dodatkowo europejskie pieniądze coraz częściej kierowane są na priorytety polityczne – teraz jest to na przykład zielona i cyfrowa transformacja. Dlatego warto nauczyć się radzić sobie z alternatywnymi źródłami finansowania infrastruktury, a Fundusz Inwestycyjny Trójmorza może być jednym z nich.

Szanse geopolityczne

Poza względami czysto finansowymi Inicjatywa Trójmorza ma również istotny wymiar w zakresie polityki zagranicznej. Od początku przyciągała uwagę głównych światowych graczy i zyskała poparcie Stanów Zjednoczonych. Te postrzegają ją również jako sposób na wzmocnienie sojuszników w Europie Środkowo-Wschodniej, ochronę przed wpływami Rosji, a zwłaszcza Chin, na strategiczne sektory infrastruktury, jak to miało miejsce w innych częściach świata, a nawet w niektórych krajach Bałkanów Zachodnich.

Rok temu Amerykanie obiecali wyłożyć na fundusz nawet miliard dolarów, przy założeniu poparcia projektu zarówno przez republikanów, jak i obecny demokratyczny establishment. Jeśli do funduszu uda się przyciągnąć prywatne podmioty z USA, będzie to wzmocnieniem więzi transatlantyckich. Jeśli Amerykanie w naszym regionie zainwestują swoje środki za pośrednictwem funduszy emerytalnych w długoterminowe projekty infrastrukturalne, nie będziemy musieli błagać o uwagę Waszyngtonu, deklarując zbliżenie się do dwóch procent wydatków na obronność. Amerykańskie zainteresowanie naszą przestrzenią po prostu będzie.

Oprócz administracji Bidena ideę Trójmorza wspiera również Komisja Europejska. Modernizacja infrastruktury jest warunkiem dalszego rozwoju europejskiego rynku wewnętrznego. Niemcy są krajem partnerskim, a Wielka Brytania, Ukraina i kraje Azji Wschodniej, takie jak Japonia, rozważają różne formy zaangażowania. Kontakty polityczne z tymi krajami mogłyby sprowadzić przedsiębiorców i inwestorów na kolejne forum biznesowe. Tradycyjnie odbędzie się ono w przyszłym roku przy okazji szczytu Trójmorza, którego gospodarzem będzie Ryga na Łotwie.

Ewentualny wkład 20 milionów euro w Fundusz Inwestycyjny Trójmorza, który miejmy nadzieję wkrótce nastąpi, nie byłby wcale błędną operacją dla Czech. Ze względu na komercyjny charakter funduszu, który ukierunkowany jest na rentowne projekty gwarantujące zwrot środków, nigdy nie zostaną one przeznaczone na budowę wątpliwego środkowoeuropejskiego szlaku wodnego, jak spekulowano w zeszłym tygodniu w mediach. Zawarcie tej idei w dokumentach rządowych możemy raczej uznać za pomysłowy sposób na ewentualne zwiększenie zaangażowania Czech w projekt Trójmorza – zasadniczo transatlantyckie i antychińskie inicjatywy kończących działalność struktur politycznych – niż za rzeczywisty wysiłek w celu budowania współpracy.

Nie oznacza to jednak, że nowy rząd nie może zaproponować innego czeskiego priorytetu infrastrukturalnego. W końcu znalezienie bardziej znaczącego projektu niż kanał Zemana będzie jasnym przesłaniem, że Czechy poważnie podchodzą do idei Trójmorza.

Reasumując:

W poniedziałek ustępujący rząd odroczył decyzję o wniesieniu czeskiej składki w wysokości ponad pół miliarda koron do Funduszu Inwestycyjnego Inicjatywy Trójmorza.

Inicjatywa ma w naszym kraju bardzo zły rezonans ze względu na megalomańskie wizje kanału Dunaj-Łaba-Odra.

Błędem byłoby mimo wszystko odmówienie szansy Trójmorzu. Kanał Zemana pozostanie w sferze pobożnych życzeń, jednak Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy mógłby przyciągnąć inwestorów do regionu.

Autor jest zewnętrznym współpracownikiem „Dziennika N” i dyrektorem Centrum Badawczego AMO, specjalizuje się w czeskiej polityce zagranicznej i europejskiej, współpracy środkowoeuropejskiej oraz polskiej polityce zagranicznej i wewnętrznej.

W rubryce „Komentarze” jest miejsce na różne punkty widzenia, które niekoniecznie są zbieżne ze stanowiskiem redakcji.

Tłumaczenie: Jakub Pacześniak

Tekst ukazał się w języku czeskim na portalu Denik: https://denikn.cz/729231/iniciativa-trojmori-neni-jen-megalomanska-vize-kanalu-dunaj-odra-labe-cesko-by-se-do-ni-melo-aktivne-zapojit/

Skip to content