Dyplomatyczna niezgoda, która wystąpiła pomiędzy Algierią i Francją w ostatnich tygodniach, pogłębiła się po tym, gdy Algieria zakazała francuskim samolotom wojskowym przelotów nad swoją przestrzenią powietrzną. Ruch ten stanowił z kolei odpowiedź na zmniejszenie liczby wiz wydawanych Algierczykom, Marokańczykom i Tunezyjczykom. Według algierskich władz wprowadzone ograniczenie dotyczące lotów, nie będzie miało jednak poważnych konsekwencji dla operacji Barkhane.
Francuskie odrzutowce odbywały regularne przeloty nad Algierią, by dotrzeć do regionu Sahelu w Afryce Zachodniej, gdzie żołnierze Francji pomagają w zwalczaniu terroryzmu w ramach operacji Barkhane. Francja posiada ponad 5000 żołnierzy rozmieszczonych na terenie Sahelu, na południe od Algierii, walcząc u boku regionalnych sił zbrojnych przeciwko islamskim grupom bojowników, głównie w Mali i Nigrze. W czerwcu br. Francja ogłosiła, że zakończy swoje operacje wojskowe na początku 2022 roku.
Nieporozumienia na tle historycznym
Francję i Algierię łączą znaczące więzi polityczne i gospodarcze, ale ich stosunki charakteryzuje niezwykła złożoność, głównie ze względu na wspólną historię, której rozbieżna interpretacja okresowo skutkuje wybuchami dyplomatycznych nieporozumień.
Emmanuel Macron, podczas spotkania z algierską i francuską młodzieżą o algierskich korzeniach, stwierdził, że Algierią rządzi „system polityczno-wojskowy”, który „całkowicie na nowo napisał” swoją historię. Dodał również, że państwo jest osłabione przez ruch Hirak – prodemokratyczne protesty, które w 2019 roku doprowadziły do ustąpienia z urzędu Abdelaziza Bouteflika. W 2021 roku algierscy urzędnicy rozprawili się z wysiłkami na rzecz ożywienia protestów prodemokratycznych, a zgodnie z informacjami pochodzącymi od organizacji broniących praw człowieka, dziesiątki osób z nimi związanych zostało uwięzionych w ostatnich miesiącach.
Prezydent Francji dolał oliwy do ognia poprzez serię kontrowersyjnych uwag na temat sytuacji politycznej w Algierze, minimalizując rolę swojego kraju w procesie kolonizacji. Algieria uzyskała niepodległość od Francji w 1962 roku po krwawej walce wojskowej, a od czasu uzyskania niepodległości elita rządząca tym państwem była w dużej mierze współtworzona przez weteranów wojny o wyzwolenie od Francji.
Wizy
Ruch ze strony Algierii odnośnie zakazu przelotu dla francuskich samolotów jest pokłosiem decyzji Francji o zmniejszeniu liczby wiz dostępnych dla obywateli niektórych krajów Maghrebu, co wywołało formalny protest w Algierii. Algierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach sprzeciwu odwołało m.in. ambasadora Francji.
Francuski rząd ogłosił, że znacznie zmniejszy liczbę wiz przyznawanych mieszkańcom Algierii, Maroka i Tunezji, trzech krajów północnoafrykańskich, które były częścią francuskiego imperium kolonialnego i w których to wiele osób posiada silne więzy rodzinne we Francji. Rzecznik francuskiego rządu, Gabriel Attal stwierdził, że Algieria, Maroko i Tunezja niedawno odmówiły dostarczenia dokumentów konsularnych swoim obywatelom deportowanym z Francji po nielegalnym przybyciu. Dodał również, że Republika od kilku lat próbuje znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie tej kwestii, odkąd w 2018 roku uchwaliła ostrzejsze prawo imigracyjne.
Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Francji, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku tylko 22 Algierczyków zostało wydalonych z terytorium kraju, choć 7,731 wniosków wizowych zostało odrzuconych. W przypadku Maroka doszło do 80 wydaleń pomimo 3,301 nieudanych wniosków wizowych, a w przypadku Tunezji było to 131 wydaleń na 3,424 odrzucone wnioski.
Przedwyborcza walka o głosy
Imigracja staje się kluczowym tematem kampanii we francuskich wyborach prezydenckich zaplanowanych na kwiecień przyszłego roku, a skrajnie prawicowe partie coraz częściej zaczynają kwestionować politykę prezydenta Macrona, Rządowa decyzja w sprawie wiz została ogłoszona tego samego dnia, w którym kandydatka na prezydenta, Marine Le Pen, zapowiedziała zwołanie referendum proponującego drastyczne ograniczenia imigracji, jeśli tylko zwycięży wybory.
Badanie przeprowadzone przez Le Monde wykazało, że imigracja zajmuje szóste miejsce wśród głównych obaw francuskich wyborców, daleko za innymi kwestiami, takimi jak stopa bezrobocia, opieka społeczna czy system edukacji.
Autor jest ekspertem Portalu i Fundacji Trójmorze, a także Dyrektorem Programu Bezpieczeństwa Europejskiego w Instytucie Nowej Europy. Specjalizuje się w tematyce zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego.