Polsko-czeskie porozumienie w sprawie kopalni Turów niezbędne dla Trójmorza

Autor: Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Umowa dotycząca polskich inwestycji, niwelujących szkodliwe oddziaływanie kopalni odkrywkowej na Dolnym Śląsku powinna zostać podpisana jak najszybciej.

Czesi prawdopodobnie wycofają wniosek do TSUE ws. zamknięcia kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Bogdance. Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał na ten temat z Andrejem Babiszem podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.

Porozumienie niemal osiągnięte

– Jesteśmy bliscy porozumienia. Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek skierowany do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Porozumienie zakłada wieloletnie projekty współfinansowane przez stronę polską; elektrownia i kopalnia Turów będą pracowały –  powiedział premier, cytowany przez TVP Info.

Według wstępnych ustaleń, strona Polska zainwestuje w proekologiczne projekty, które zneutralizują negatywne oddziaływanie zakładu. Inwestycje będą współfinansowane przez budżet, samorządy oraz PGE – właściciela kopalni i elektrowni Turów. W ten sposób zostanie osiągnięty kompromis i interwencja TSUE będzie zbędna.

– Spotkałem się z premierem Republiki Czeskiej, panem Andrejem Babiszem, wcześniej byłem już na Dolnym Śląsku i ustaliłem, w jaki sposób można prowadzić negocjacje ze stroną czeską. Potwierdziłem kierunek tych negocjacji z panem premierem Babiszem i te negocjacje dzisiejszego wieczoru się odbyły – powiedział Mateusz Morawiecki. – Mając na uwadze zacieśnienie transgranicznej współpracy z Republiką Czeską wydaje się, że jesteśmy już bardzo bliscy porozumienia. W wyniku tego porozumienia Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do TSUE. To porozumienie przede wszystkim zakłada wieloletnie projekty z udziałem strony polskiej w wysokości do 45 mln euro, współfinansowanie tych projektów przez stronę polską – dodał premier.

Mateusz Morawiecki zapewnił, że dzięki dialogowi z Czechami zakład należący do grupy PGE będzie pracował dalej bez przeszkód, a rząd w Pradze zaakceptuje polubowne rozwiązanie sporu, który kładł się cieniem na wzajemne relacje w ramach grupy V4 i Trójmorza.

Czesi domagają się umowy

W ciągu wczorajszego dnia premier Czech Andrej Babisz powiedział jednak, że jego rząd nie ma planów wycofania skargi przeciw Polsce w sprawie kopalni Turów. „Cieszę się, że po wielu latach negocjacji Polska uznała, że wydobycie w kopalni Turów szkodzi środowisku, ale problem nie został jeszcze rozwiązany. Eksperci negocjują porozumienie międzyrządowe na szczeblu premierów, które m.in. przewiduje rekompensatę dla gmin zagrożonych wydobyciem” – napisał na Twitterze premier Czech.

Wkrótce jednak rzecznik rządu Piotr Mueller zapewnił, że nastąpiło spotkanie polsko-czeskiego zespołu, gdzie wola wycofania skargi została potwierdzona, jeśli zawarta zostanie finalna umowa między zainteresowanymi stronami.

Polsko-czeskie przepychanki są wynikiem kampanii wyborczej, która trwa w Czechach, o czym pisał portal trimarium.pl. Premier czeskiego rządu chce się w niej pokazać jako twardy negocjator, któremu zależy na kwestiach związanych z ochroną środowiska. Radykalne poglądy na ekologię to wyróżnik faworyta wyborów Partii Piratów.

Czytaj również:

Spór o wodę

Strona polska zgodzi się więc na inwestycje rzędu 40-45 mln euro. Będą to rekompensaty środowiskowe, nie tylko rekompensujące hałas i pogarszający się stan powietrza w okolicy, ale przede wszystkim hydrologiczne. W przygranicznych miejscowościach naszych sąsiadów zachodzi obawa, że obniżający się poziom wód gruntowych pozbawi mieszkańców dostępu do wody. Inwestycyjnie chodzi głównie o budowę ekranu przeciwfiltracyjnego, który ograniczy odpływ wód gruntowych z Czech do leju kopalni odkrywkowej.

Ekran ma kosztować 17 mln i PGE zapewnia, że przyspieszy jego realizację, która zakończy się już we wrześniu tego roku. Jest to podziemna budowla na głębokości nawet 117 metrów i długości 1100 m. Powstaje on niedaleko miejscowości Uhelna, po polskiej stronie. Za pomocą mieszanki iłu buduje się nieprzepuszczalną pionową warstwę gruntu. To znana i skuteczna technologia.

Zbudowany zostanie także wał ziemny, który ograniczy hałas i zatrzyma pył wydostający się z kopalni do przygranicznych miejscowości. Polska strona sfinansuje także budowę studni głębinowych i wodociągów, czego Czesi domagają się od lat. Konieczne będzie także unormowanie gospodarki wodnej w kopalni, szczególnie kwestii pomp, które zapobiegają zalewaniu wyrobiska przez wodę.

Co dalej z Turowem?

Jeśli Praga wycofa się ze skargi do TSUE, nie oznacza to, że kwestia kopalni Turów będzie załatwiona raz na zawsze. Jej status wciąż nie będzie pewny, gdyż podważona może zostać legalność wydanej koncesji. Do skargi chcą dołączyć Niemcy i domagać się analogicznych odszkodowań, jednak po wycofaniu wniosku przez Czechy, prawdopodobnie nie złożą oni nowego wniosku przeciw Polsce.

Polubowne załatwienie sprawy jest bardziej korzystne dla strony polskiej. Zamknięcie kopalni i elektrowni kosztowałoby 13,5 mld zł, czyli byłoby kilkadziesiąt razy droższe od żądań finansowych Pragi. Ponadto odcięcie sieci ciepłowniczej, oznaczałoby paraliż miasta Bogatyni, pozbawionego jakiejkolwiek alternatywy w tym względzie. W krótkim i średnim terminie wygaszenie kopalni i elektrowni nie wchodzi w grę. Funkcjonowanie zakładu jest też istotne dla całej południowo-zachodniej Polski, bowiem odpowiada za wytwarzanie 5-8 proc. energii, co jest ważne dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Wszystko wskazuje więc na to, że polski rząd nie wyjaśnił wystarczająco wszystkich przesłanek technicznych i ekologicznych, a skupił się na kwestiach biznesowych i politycznych. Konieczne będzie także przedstawienie długoterminowej wizji kompleksu w Turowie. Jest wysoce prawdopodobne, że może pojawić się postulat wcześniejszego wygaszania kopalni niż chce tego Warszawa, więc należy przygotować się także na takie rozwiązanie.

Na zamknięcie zakładu naciskają organizacje ekologiczne, reprezentujące skrajne poglądy na ochronę środowiska. Upadek kopalni i elektrowni byłby na rękę Czechom i Niemcom, które mogłyby sprzedawać węgiel ze swoich – dziewięciu czynnych kopalni w regionie.

Skip to content