Prof. Włodzimierz Marciniak: zimna wojna dyplomatyczna

Autor: Prof. Włodzimierz Marciniak
Podziel się tym wpisem:

Redukcja liczebności personelu ambasady rosyjskiej w Pradze oraz czeskiej w Moskwie, spowodowana serią wzajemnych wydaleń, mogła stanowić zaskoczenie dla szerokiej opinii publicznej nie zorientowanej w kulisach polityki międzynarodowej. Jednakże stosunki dwustronne czesko-rosyjskie, uważane kiedyś za bardziej niż pragmatyczne, psuły się już od pewnego czasu.

Sprzyjała temu zarówno negatywna dynamika relacji wzajemnych, jak i presja okoliczności wewnętrznych. Dla zrozumienia znaczenia tych wydarzeń ważna jest nie tylko analiza tego procesu, ale także pokazanie jego zbieżności z szerszym kontekstem zewnętrznym, który tworzą między innymi białoruski kryzys polityczny, konflikt rosyjsko-ukraiński i pulsacyjny charakter relacji Rosji ze Stanami Zjednoczonymi po objęciu urzędu prezydenta przez Joe Bidena.

Akcja GRU w Czechach i „spisek politologów” na Białorusi

Posługiwanie się historyczną analogią żelaznej kurtyny, która podzieliła Europę na dwa bloki, może prowadzić do uproszczonych wniosków, ale – jak zauważył ekspert Moskiewskiego Centrum Fundacji Carnegie Maksym Samorukow – dawno już w tak krótkim czasie nie ujawniono mediom tak dużej ilości informacji o działalności służb specjalnych jak miało to miejsce 17 kwietnia.[1]

W Pradze premier Andrej Babiš i wicepremier Jan Hamáček poinformowali o tym, że czeskie służby z wysokim prawdopodobieństwem ustaliły udział żołnierzy jednostki specjalnej GRU w przeprowadzeniu w 2014 roku dwóch wybuchów w składzie amunicji w miejscowości Vrbětice. Jednocześnie w Moskwie Federalna Służba Bezpieczeństwa opublikowała komunikat prasowy o wykryciu wspólnie z KGB Białorusi spisku, którego celem było „przeprowadzenie w Białorusi przewrotu wojskowego według sprawdzonego schematu rewolucji kolorowych z udziałem nacjonalistów miejscowych i ukraińskich oraz fizyczna likwidacja Aleksandra Łukaszenki”.[2]

Szef Białorusi postara się zapewne wykorzystać „spisek politologów” do wzmocnienia w oczach Kremla swojej pozycji jedynego rzecznika integracji, na zasadzie „jeśli nie ja to kto, przecież wszyscy są przeciwko wam”. Jakby historia ze spiskiem podstarzałych akademików nie wyglądała absurdalnie, to właśnie dlatego jest to narracja w pełni typowa dla okresu zimnej wojny. Zepchnięcie każdej samodzielnej działalności politycznej do sfery nielegalnej, fiksacja reżimu Łukaszenki na zwalczaniu tak zwanych wrogów wewnętrznych, przy ignorowaniu kontekstu międzynarodowego, współtworzą podział Europy na dwa przeciwstawne bloki.

Ważne interesy Zachodu

Tendencja ta stała się oczywista, gdy uzbrojony MiG 29 zmusił do lądowania w Mińsku samolot cywilny linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Wewnętrzny kryzys polityczny przestał się już mieścić w granicach Białorusi i w spektakularny sposób wdarł się na arenę międzynarodową, przyczyniając się do jej kolejnej modyfikacji.

Nawet jeśli jedynym celem tej akcji było aresztowanie współtwórcy opozycyjnego kanału Nexta Romana Protasiewicza, a władze białoruskie w ogóle nie brały pod uwagę kontekstu międzynarodowego, to państwa zachodnie musiały zastosować środki odwetowe, których już dawno nie używano, przynajmniej w tej części świata. Stało się tak nie ze względu na potrzebę poparcia antyłukaszenkowskiej opozycji, ale dlatego że Białoruś naruszyła ważne interesy szeroko rozumianego Zachodu. Akt państwowego terroryzmu nie może bowiem pozostać bezkarny przede wszystkim w celach prewencyjnych, aby nie przekształcił się on w niebezpieczny precedens, który w przyszłości może znaleźć swoich naśladowców.

Bojkot białoruskiej przestrzeni powietrznej, zakaz przyjmowania samolotów linii Bielavia wraz z zapowiedziami wprowadzenia ukierunkowanych sankcji gospodarczych i politycznych nie doprowadzi zapewne do odgrodzenia Białorusi od Unii Europejskiej żelazną kurtyną. Niemniej jednak bardzo utrudni Białorusi dalsze balansowanie pomiędzy Zachodem a Rosją.

Chociaż chimera integracji niezmiennie od początku lat dziewięćdziesiątych pozostaje zwierzęciem pociągowym postsowieckiej polityki, co potwierdzają chociażby wyniki kolejnych „przełomowych” spotkań obu prezydentów – Łukaszenki i Putina, to jednak dalsze zbliżenie pomiędzy Rosją a Białorusią, przynajmniej w sferze wojskowej, przemysłu zbrojeniowego i służb specjalnych wydaje się nieuchronne. Tym samym tendencja do podziału Europy, tak jak w latach zimnej wojny, na dwie części – wschodnią i zachodnią stanie się jeszcze bardziej wyraźna.

Introwertyczna Rosja

Podobny proces zamykania się systemu politycznego i koncentracji na własnym przetrwaniu można zaobserwować także w Rosji. Przewodnicząca Rady Federacji Walentyna Matwijenko, podczas spotkania z prezydentem FR, obrazowo nazwała tę tendencję „zdrowym państwowym introwertyzmem”.[3] Oznacza to, że system polityczny zorientowany wyłącznie na zaspokojenie swoich potrzeb nie tyle kooperuje ze swoim otoczeniem, co stara się neutralizować jego wpływ. Dotyczy to w równym stopniu społeczeństwa, jak i otoczenia międzynarodowego.

Najgłośniejszym wydarzeniem 2020 roku w polityce wewnętrznej Rosji była reforma konstytucyjna, które umożliwiła Władimirowi Putinowi ponowne pełnienie urzędu przez dwie kolejne kadencje. W cieniu zmian konstytucyjnych toczył się proces delegowania przez prezydenta swoich uprawnień decyzyjnych różnym ogniwom aparatu władzy: polityki publicznej – Administracji Prezydenta, walki z opozycją – Federalnej Służbie Bezpieczeństwa, gospodarki – Radzie Ministrów, pandemii – gubernatorom.

Putin nadal jest gwarantem stabilności systemu i jego symbolem, ale zbyt jest pochłonięty rozwiązywaniem problemów globalnych i historycznych, aby zajmować się codziennym podejmowaniem decyzji. W związku z tym Tatiana Stanowaja, szefowa firmy analitycznej R. Politik. Reality of Russian Politics, twierdzi, że miejsce autokraty zajął „kolektywny Putin”, czyli doraźna koalicja technokracji i służb specjalnych.[4] Ten bezosobowy mechanizm złożony z setek tysięcy technokratów i funkcjonariuszy działa inercyjnie, automatycznie, bezrefleksyjnie i bezkompromisowo.

Gigantyczny aparat władzy, aby zapewnić maksymalny komfort realnemu Putinowi, przekształca się w aparat represji, który w sposób brutalny i na ogół nie liczący się z konsekwencjami, stara się przezwyciężyć każdy opór. Prowadzi to do systematycznego poszerzania „horyzontu wrogości” w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym.[5] Dobrze z tezą o rozszerzającym się horyzoncie wrogości komponuje się ten fragment tegorocznego posłania prezydenta, w którym jest mowa o tym, że Rosja sama określa gdzie przebiegają czerwone linie, których nikomu nie wolno przekroczyć.[6]

Dobrym przykładem tej tendencji może być prześladowanie Aleksieja Nawalnego i zapowiedź uznania stworzonych przez niego struktur śledczych i regionalnych za organizacje ekstremistyczne. Kryminalizacja tak zwanej opozycji pozasystemowej prowadzi bowiem do zmiany sposobu rozumienia samej systemowości. Nie wystarczy już, jak to było dotychczas, lojalność wobec Kremla, wymagane jest pełne podporządkowanie i posłuszeństwo. W celu jego wyegzekwowania centrum prowadzenia polityki przesuwa się krok za krokiem od administracji prezydenckiej w kierunku służb specjalnych. Na przykład Federalna Służba Monitoringu Finansowego, kierowana przez funkcjonariusza KGB Jurija Czychanszyna, nie czekając na decyzję sądu, wpisała struktury A. Nawalnego do własnego wykazu organizacji ekstremistycznych.[7]

Teoria chaosu w reżyserii Władimira Putina

Zwalczanie pod pretekstem walki z szeroko rozumianym ekstremizmem wszelkiej działalności politycznej nie nadzorowanej przez Administrację Prezydenta zaczyna przypominać czasy sowieckie, gdy w strukturze KGB w 1967 roku utworzony został piąty zarząd, którego celem była „walka z dywersją ideologiczną i jej skutkami wśród ludzi sowieckich”.[8] Z punktu widzenia redystrybucji władzy w obrębie systemu politycznego oznacza to rozszerzenie uprawnień Federalnej Służby Bezpieczeństwa kosztem technologów politycznych z Administracji Prezydenta.

Oprócz agresywności wewnętrznej i zewnętrznej system o nazwie kolektywny Putin charakteryzuje się też tendencją do chaosu, wynikającą właśnie z automatyzmu i inercyjności aktywności jego poszczególnych części. Działania te bowiem koordynowane są wyimaginowaną potrzebą zapewnienia komfortu gwarantowi stabilności.

Tak skonstruowany system musi cyklicznie wytwarzać kryzysy i rozwijać się według schematu: eskalacja napięcia – zaplanowane rozprężenie – ponowna eskalacja napięcia. Dobrą ilustracją takiej sytuacji jest sposób w jaki Rosja nawiązuje kontakty z nową administracją w Waszyngtonie. Tym bardziej, że obecny prezydent Stanów Zjednoczonych, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, jest politykiem ukształtowanym w kulturze politycznej zimnej wojny, polegającej na cyklicznej eskalacji napięcia w celu osiągnięcia określonego porozumienia. Przypomnienie informacji o tym, że senator Joe Biden prowadził w 1988 roku negocjacje z ówczesnym przewodniczącym Rady Najwyższej Andriejem Gromyko na temat ratyfikacji Układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu (INF-Treaty) dobrze ilustruje tę tezę.[9]

„Putin zabójcą”

Nie może więc dziwić, że nowy prezydent rozpoczął urzędowanie od kontrolowanego wzrostu napięć, czemu służyło okresowe zaostrzenie sytuacji w Donbasie. Szczytowym momentem tej eskalacji było publiczne nazwanie Władimira Putina zabójcą.

Dwa tygodnie później szef sztabu generalnego Ukrainy gen. Rusłan Chomczak na nadzwyczajnej sesji Rady Najwyższej mówił o zagrożeniu rosyjską agresją. Równolegle trwały poufne kontakty pomiędzy doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’em Sullivanem a sekretarzem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem. W efekcie tych rozmów 13 kwietnia Joe Bidena zadzwonił do Władimira Putina z propozycją spotkania na gruncie neutralnym. W późniejszym terminie doradcy obu prezydentów uzgodnili datę i miejsce spotkania – 12 czerwca w Genewie.

Świadoma eskalacja napięcia w celu demonstracji zaufania do własnej siły, a następnie równie świadome i zawczasu zaplonowane rozładowanie tego napięcia, jest już od pewnego czasu rutynowym instrumentem polityki w systemie, który rozwija się na zasadzie poszerzania horyzontu wrogości i rosnącej agresywności wobec otoczenia wewnętrznego i zewnętrznego.

Wyrazem tej tendencji jest chociażby działalność, a zwłaszcza jej skutki na arenie międzynarodowej, jednostki specjalnej Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR, szerzej znanego pod swoją historyczną nazwą GRU. Żołnierze jednostki 29155 są bowiem oskarżani o przeprowadzenie na terenie Europy szeregu zamachów terrorystycznych, np. dwóch eksplozji w Czechach w 2014 roku, sześciu w Bułgarii w latach 2014-15, próby nieudanego zamachu stanu w Czarnogórze w 2016 roku, próby zamordowania Emiliana Gebrewa w 2015 roku oraz Siergieja Skripala i jego córki w Wielkiej Brytanii w 2018 roku.

Kryzys dyplomatyczny na linii Czechy-Rosja

Rozległa działalność tej jednostki stanowi przykład nie tylko agresywności systemu, o której pisała Tatiana Stanowaja, ale także chaosu. Żołnierze jednostki 29155 pozostawiają liczne ślady swojej aktywności, a działania często są przeprowadzane na terenie państw tradycyjnie przyjaznych i otwartych wobec Rosji (np. Bułgaria, Czarnogóra i Czechy). Powoduje to rozległe skutki polityczne, np. masowe wydalenia dyplomatów rosyjskich z państw członkowskich NATO w 2018 roku oraz poważny kryzys dyplomatyczny w stosunkach z Czechami, które jeszcze nie tak dawno były więcej niż poprawne. Publiczne oskarżanie dyplomatów o prowadzenie działalności niezgodnej z ich statusem, masowe wydalenia przeprowadzane z dużym rozgłosem w pełni komponują się z sytuacją, którą możemy określić jako eskalację napięcia.

Natychmiast po odbyciu rozmowy telefonicznej Biden-Putin czeski wicepremier i minister spraw wewnętrznych Jan Hamáček zaproponował przeprowadzenie spotkania obu prezydentów w Pradze. W tej sprawie zamierzał on 19 kwietnia 2021 roku udać się do Moskwy. Tematem rozmów miał być także zakup szczepionki Sputnik V oraz dostawy Rosatomu dla elektrowni atomowej Dukovany.

Wicepremier Hamáček cieszył się poparciem prezydenta Miloš Zemana, który tradycyjnie jest zwolennikiem współpracy z Rosją. Premier Andrej Babiš był jednak temu przeciwny.[10] 4 maja portal informacyjny Seznam Zprávy opublikował artykuł, według którego J. Hamáček chciał zaoferować Rosji wymianę barterową – milczenie w sprawie eksplozji w 2014 roku w zamian za dostawę miliona szczepionek Sputnik V oraz organizację w Pradze szczytu prezydentów USA oraz Rosji.[11]

Na początku kwietnia wicepremier Hamáček ponownie wygrał wybory na stanowisko przewodniczącego Partii Socjaldemokratycznej. W rezultacie pokonany w głosowaniu rywal Tomáš Petříček został 12 kwietnia zdymisjonowany ze stanowiska ministra spraw zagranicznych, czego od pewnego czasu domagał się prezydent Zeman. W ciągu kilku następnych dni obowiązki ministra spraw zagranicznych pełnił właśnie Hamáček.

Zwycięskie stanowisko Babiša i wzajemne uprzejmości

W takich okolicznościach w wewnętrznym sporze politycznym zwyciężyło stanowisko premiera. W piątek wieczorem 16 kwietnia szef rządu został poinformowany o ustaleniach czeskich służb w sprawie udziału rosyjskich agentów w eksplozjach w Vrbětice. Następnego dnia premier i wicepremier poinformowali o tym publicznie, a na godzinę 19.00 do ministerstwa spraw zagranicznych wezwany został ambasador Aleksandr Zmiejewski.

Czechy wydaliły z ambasady rosyjskiej 18 dyplomatów zidentyfikowanych jako funkcjonariusze służ specjalnych i zażądały ich wyjazdu w ciągu 48 godzin. 19 kwietnia do Moskwy zamiast czeskiego wicepremiera udało się specjalnym rejsem 18 dyplomatów rosyjskich wraz z rodzinami. W odpowiedzi MSZ Rosji uznał za personae non gratae 20 pracowników czeskiej ambasady (16 dyplomatów i 4 pracowników nie posiadających statusu dyplomatycznego), którzy mieli wyjechać z Moskwy w ciągu 24 godzin, czyli do końca 19 kwietnia.

Zmiana sytuacji nastąpiła więc błyskawicznie, chociaż do napięć w stosunkach czesko-rosyjskich dochodziło już od dłuższego czasu. Nowo mianowany szef czeskiej dyplomacji Jakub Kulhánek zażądał 21 kwietnia, by do południa dnia następnego do Moskwy wróciło 20 wydalonych czeskich dyplomatów. W przeciwnym razie zagroził, że Praga wydali jeszcze więcej dyplomatów rosyjskich, tak by personel ambasady Rosji w Pradze liczył tyle samo osób, co personel ambasady Czech w Moskwie.[12]

Minister poinformował, że po wzajemnych retorsjach w ambasadzie rosyjskiej w Pradze pracowało 27 dyplomatów i 67 pracowników administracyjnych, gdy ambasada Czech w Moskwie zatrudniała 5 dyplomatów i 19 pracowników administracyjnych i technicznych. Jeśli więc przewaga w liczebności personelu ambasady rosyjskiej przed kwietniem 2021 roku wynosiła 2,5 raza (112:44), to w wyniku asymetrycznej odpowiedzi rosyjskiej stała się ona prawie czterokrotna (94:24). Ponieważ Moskwa odrzuciła ultimatum Kulhánka, do końca maja Pragę opuściło kolejnych 70 pracowników ambasady Rosji wraz z rodzinami, w tym 22 dyplomatów.

„Pożałują uczynionego tak, jak dawno już niczego nie żałowali”

Ultimatum Kulhánka zbiegło się w czasie z wystąpieniem Prezydenta Rosji przed Zgromadzeniem Federalnym z dorocznym posłaniem. Władimir Putin zagroził każdemu, kto „zamierza spalić, albo nawet wysadzić mosty” odpowiedzią asymetryczną, szybką i zdecydowaną. „Organizatorzy wszelkich prowokacji – dodał prezydent – zagrażających podstawowym interesom naszego bezpieczeństwa, pożałują uczynionego tak, jak dawno już niczego nie żałowali”.[13]

W tej sytuacji zmasowana reakcja Czech stanowiła zapewne spore zaskoczenie dla Moskwy. Początkowo rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, powołując się na właśnie wygłoszone posłanie oświadczył, że rozmowa z Rosją w formie żądań pozbawiona jest perspektyw. Zgodnie z przyjętym podziałem ról rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa była jeszcze bardziej stanowcza. Oświadczyła, że ultymatywny ton wobec Rosji jest niedopuszczalny, a Praga może go zarezerwować dla dyskusji w NATO. Zapowiedziała, że stanowcza rozmowa z czeskim ambasadorem będzie kontynuowana w dniu następnym.[14]

Jednakże 22 kwietnia na dwie godziny przed upływem terminu ultimatum D. Pieskow zaapelował, aby dać więcej czasu dyplomatom na kontynuowanie ich pracy.[15] Wezwany wieczorem do ministerstwa spraw zagranicznych ambasador Vítězslav Pivoňka został poinformowany o zamiarze ograniczenia liczby pracowników miejscowych zatrudnionych przez ambasadę Czech.[16] Umożliwił to opublikowany nazajutrz dekret Prezydenta FR i późniejsze akty wykonawcze rządu[17]. Limitowanie liczby pracowników miejscowych jest ważne dla wielu państw, które zatrudniają obywateli rosyjskich w swoich misjach dyplomatycznych, np. w działach administracyjnych, prasowych i kulturalnych, ale nie dotyczy polskiej ambasady, w której już od wielu lat pracują tylko obywatele polscy.

Asymetryczna odpowiedź Rosji na decyzję Czech z 17 kwietnia otworzyła drogę do zmasowanej reakcji Pragi z 21 kwietnia, wobec której Rosja nie mogła już zastosować, przynajmniej doraźnie, żadnych dalszych retorsji. W sposób kryzysowy udało się więc Czechom rozwiązać problem dysparytetu, którego nie dawało się ruszyć z martwego miejsca od lat.

Asymetria w liczebności personelu dyplomatycznego to nie problem tylko Czech, ale także innych państw. Z zestawienia sporządzonego przez portal informacyjny Radio Free Europe/Radio Liberty, na podstawie danych publikowanych przez ministerstwa spraw zagranicznych państw Europy Środkowej, personel rosyjskich misji dyplomatycznych najliczniejszy był w Czechach. Łącznie, a więc w ambasadzie i w konsulatach, zatrudnionych tam było według stanu na 20/21 kwietnia 135 osób. Drugie miejsce zajęły Węgry – 105 osób, ale zestawienie obejmuje 60 rosyjskich pracowników Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego, którzy posiadali immunitet dyplomatyczny.

Polska pod względem liczebności rosyjskich misji dyplomatycznych plasuje się – według tych danych – na trzecim miejscu (54 osób). W Rumunii, państwie porównywalnym pod względem wielkości z Polską, tylko 34 osoby.[18]

Straty dla Moskwy

Czy Czechy osiągnęły sukces? W wąskim sensie likwidacji dysproporcji w liczebności personelu dyplomatycznego niewątpliwie tak. Państwo czeskie wykorzystało kryzys spowodowany ujawnieniem informacji o udziale żołnierzy jednostki specjalnej 29155 w eksplozjach w Vrbětice do znacznego ograniczenia rosyjskiego hubu wywiadowczego w Czechach, prowadzącego działalność w wielu innych państwach europejskich.

Aleksandr Morozow ekspert Boris Nemtsov Academic Center for the Study of Russia uważa, że „stworzenie takiego centrum wywiadowczego pod przykryciem dyplomatycznym w jakimkolwiek innym kraju europejskim zajmie wiele lat, ponieważ zajęło to wiele lat również w Czechach. To wielka strata dla Moskwy. Takiej działalności nie można po prostu podjąć i przenieść do innego kraju.”[19]

Oprócz personelu misji dyplomatycznych ważne są też nieruchomości. W Pradze Rosja posiada aż 32 budynki, a do stanu posiadania należy dodać liczne nieruchomości w Karlovy Vary.[20] Jednakże opinia publiczna nie jest informowana o tym, czy nastąpił postęp w nieuregulowanej od wielu lat – podobnie jak w Polsce – sprawie nieruchomości.

Jakie będą konsekwencje sukcesu Czech?

Doraźnie więc Czechy osiągnęły znaczny sukces, chociaż nie znamy jeszcze jego dalszych konsekwencji, ale w chwili obecnej ustanowiony został sztywny parytet liczebności personelu obu ambasad, wynoszący 5 dyplomatów i 19 pracowników administracyjnych. Pomijam tu aspekt wewnętrzny, ważny w kontekście tegorocznych wyborów parlamentarnych. W szerszym wymiarze międzynarodowym skutki kryzysu nie wydają się być jednoznaczne.

Już 19 kwietnia Czechy zaapelowały do Unii Europejskiej o solidarność przez wspólne lub krajowe oświadczenia lub przez ewentualne wydalenie agentów Rosji. Wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell oświadczył jednak, po zakończeniu wideokonferencji ministrów spraw zagranicznych UE, że Czechy nie prosiły o skoordynowane działanie w tej sprawie, ale Unia jest z nimi solidarna.

Z podobnym apelem Czechy zwróciły się do NATO. Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE 10 maja J. Borrell zakomunikował, że „wszyscy zgodzili się co do tego, że nie należy kontynuować eskalacji i że powinniśmy poszukiwać silnego wsparcia, ale jednocześnie nie zwiększać napięć”.[21]

Samotni

Solidarność z Czechami wyraziło wiele państw. Specjalne oświadczenie w tej sprawie z inicjatywy polskiej prezydencji wydali premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej. Realne działania, czyli wydalenie rosyjskich dyplomatów w geście solidarności, podjęło jednak tylko 5 państw – Słowacja (trzy osoby), Litwa (2 osoby), Estonia, Łotwa i Rumunia po jednej. Co prawda w ostatnim czasie wiele państw wydalało dyplomatów rosyjskich z powodu działalności niezgodnej ze statusem dyplomaty, ale nie było żadnej akcji solidarnościowej z Czechami, porównywalnej z tą która miała miejsce w związku z otruciem Siergieja Skripala.

Polska co prawda wydaliła 3 rosyjskich dyplomatów, ale na znak solidarności ze Stanami Zjednoczonymi, a nie z Czechami.[22] W odpowiedzi rosyjski MSZ poinformował 23 kwietnia o wydaleniu 5 polskich dyplomatów.[23] Reakcja rosyjska, zgodnie z zapowiedziami, była asymetryczna (5 do 3). Termin wyjazdu naszych dyplomatów z Moskwy upłynął 15 maja i na razie niczego nie wiemy o dalszych krokach Polski, w związku tą asymetrią.

Widać więc, że jeśli nie liczyć deklaracji solidarności, Czechy pozostały osamotnione w konflikcie z Rosją pomimo tego, że ich akcję można uznać za korzystną z punktu widzenia interesów NATO. W kontekście pogłębiającego się podziału Europy na dwie części oraz w atmosferze przypominającej czasy zimnej wojny niezwykle ważne jest to, gdzie przebiega linia podziału. Dotychczasowy rezultat czesko-rosyjskiego konfliktu dyplomatycznego nie jest jednoznaczny, ale zapewne nikt nie powiedział w nim jeszcze ostatniego słowa.

Putin cytuje „Księgę dżungli”, TVP odpowiada „Wyprawą w przeszłość”

Na koniec warto zwrócić uwagę na fakt powołania się przez Władimira Putina na „Księgę dżungli” Rudyuarda Kiplinga, który – jak oznajmił prezydent w posłaniu – „wielkim pisarzem był”. Widocznie kolonialny imperializm noblisty bardziej pasuje do obecnej sytuacji niż poglądy Nikołaja Bierdiajewa, przytaczane kiedyś przez prezydenta Rosji.

Zresztą Putin czerpie cytaty nie tyle z tekstu książki, co z sowieckiego cyklu „Mowgli”, obejmującego pięć filmów animowanych wyprodukowanych w latach 1967-71. Powołanie się na „Księgę dżungli” wygląda trochę dwuznacznie, gdyż Mowgli, z którym ma się zapewne – według prezydenta Putina – kojarzyć Rosja, upokorzył co prawda Shere Khana, ale przyzwyczajony do życia zgodnie z prawami dżungli nie mógł się dostosować do reguł rządzących światem ludzi i został przez nich odrzucony.

Mimowolnym komentarzem do tej sytuacji była emisja w dniu 22 kwietnia na kanale Kultura TVP filmu Karela Zemana „Wyprawa w przeszłość”. Czterej młodzi bohaterowie obrazu, nakręconego w 1955 roku, płyną rzeką czasu w coraz bardziej odległą przeszłość. Pokonując liczne niebezpieczeństwa wiele dowiadują się o życiu prehistorycznym. Przyznam się, że wielowymiarowe rekonstrukcje styrocosaurusalub ubitatherium dobrze się komponowały z nastrojem chwili.

Autor jest politologiem i rosjoznawcą, ekspertem portalu Trójmorze. W latach 2016-2020 był ambasadorem RP w Rosji.


PRZYPISY:

[1] Por. М. Саморуков, Новый 1948-й. Куда ведут Восток Европы чешский взрыв и белорусский переворот. https://carnegie.ru/commentary/84347

[2] ФСБ PОССИИ СОВМЕСТНО С КГБ РЕСПУБЛИКИ БЕЛАРУСЬ ПРЕСЕЧЕНА ПРОТИВОПРАВНАЯ ДЕЯТЕЛЬНОСТЬ ГРАЖДАН РЕСПУБЛИКИ БЕЛАРУСЬ ЗЯНКОВИЧА ЮРИЯ ЛЕОНИДОВИЧА И ФЕДУТЫ АЛЕКСАНДРА ИОСИФОВИЧА, ПЛАНИРОВАВШИХ ОСУЩЕСТВЛЕНИЕ ВОЕННОГО ПЕРЕВОРОТА В БЕЛОРУССИИ. 17.04.2021. http://www.fsb.ru/fsb/press/message/single.htm%21id%3D10439220%40fsbMessage.html

[3] Встреча с сенаторами Российской Федерации. 23 сентября 2020 года. http://kremlin.ru/events/president/news/64076/photos

[4] Kilka lat temu Anton Olejnik w sequelu antyutopii Władimira Wojnowicza Moskwa w 2042 prognozował przejęciu władzy w Rosji przez partię liberalno-policyjną. Por. W. Marciniak, Między optymizmem urzędników Kremla a pesymizmem reszty Rosjan. „Wszystko co najważniejsze”. Nr. 27, s. 2. https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-wlodzimierz-marciniak-polityka-w-rosji-pomiedzy-pesymizmem-a-optymizmem/

[5] Por. Т. Становая, Жизнь при коллективном Путине. Каким будет 2021 год для российского режима и общества. https://carnegie.ru/experts/1104

[6] Por. Послание Президента Федеральному Собранию. 21.04.2021 http://www.kremlin.ru/events/president/news/65418

[7] Por. Росфинмониторинг внес штабы Навального в перечень экстремистов (svoboda.org)30.04.2021.

[8] Политбюро и органы государственной безопасности. Pед. О. Б. Мозохин. Мoskwa 2017, s. 734-735.

[9] Por. N. Shevchenko, Who is the man between Biden and Gromyko back in 1988? Russia Beyond. 25.11.2020 Who is the man between Biden and Gromyko back in 1988? – Russia Beyond (rbth.com)

[10] Por. Hamáčkovi jsem cestu do Moskvy nedoporučil, řekl Babiš. Pobouřila i poslance. Novinky.cz 16.04.2021 Hamáčkovi jsem cestu do Moskvy nedoporučil, řekl Babiš. Pobouřila i poslance – Novinky.cz

[11] J. Kroupa, K. Ciroková, Svědectví: Hamáček chtěl v Moskvě vyměnit Vrbětice za milion Sputniků. Seznam Zprávy.cz 04.05.2021. Svědectví: Hamáček chtěl v Moskvě vyměnit Vrbětice za milion Sputniků – Seznam Zprávy (seznamzpravy.cz)

[12] Por. Česko dalo Rusku ultimátum. „Nemá to perspektivu,“ reagoval Kreml. https://www.seznamzpravy.cz/clanek/kulhanek-jednal-s-ruskym-velvyslancem-prijde-dalsi-odveta-za-vrbetice-151582#utm_content=ribbonnews&utm_term=Kulh%C3%A1nek%2021.04.2021&utm_medium=hint&utm_source=search.seznam.cz

[13] Послание…

[14] Por. Захарова: Москва предлагает Праге оставить ультиматумы для общения внутри НАТО. 21.04.2021 Захарова: Москва предлагает Праге оставить ультиматумы для общения внутри НАТО – Политика – ТАСС (tass.ru); В Кремле ответили на требование Чехии вернуть высланных дипломатов. 21.04.2021 В Кремле ответили на требование Чехии вернуть высланных дипломатов – Политика – ТАСС (tass.ru)

[15] Por. Песков назвал истерикой ситуацию вокруг дипломатов России в Чехии. 22.04.21 Песков назвал истерикой ситуацию вокруг дипломатов России в Чехии – Политика – ТАСС (tass.ru)

[16] Por. Комментарий официального представителя МИД России М.В.Захаровой в связи с новыми недружественными шагами чешских властей в отношении Посольства России в Праге. 22.04.2021. https://www.mid.ru/ru/foreign_policy/news/-/asset_publisher/cKNonkJE02Bw/content/id/4698232

[17] Указ о применении мер воздействия (противодействия) на недружественные действия иностранных государств. 23.04.2021 http://www.kremlin.ru/acts/news/65437

[18] Por. Russia’s Diplomatic Missions In Central Europe. 21.04.2021. https://www.rferl.org/a/russias-diplomatic-missions-in-central-europe-/31215395.html

[19] Cytuję za: T. Wesolowsky, To Russia, Without Love: Expulsion Of Diplomats Hampers Kremlin Spy Work In Prague. https://www.rferl.org/a/russia-czech-diplomats-expelled-spying/31281006.html

[20] Por. Ibidem. Interesująca jest historia pałacyku w którym mieści się ambasada Rosji w Pradze. Kiedyś należał on do bankiera J. Poppera. Potem była tam siedziba Gestapo, po wojnie dowództwa Armii Czerwonej, a od 1946 r. ambasada Związku Sowieckiego. To zresztą historia typowa dla tej części Europy. W Wiedniu w pałacu barona G. Epsteina po Anschlussie znajdowała się siedziba Reichstatthaltera, po 1945 r. kwatera sowieckiego dowództwa. Obecnie budynek należy do parlamentu i mieści się tam centrum informacyjne o UE.

[21] Unia Europejska nie chce przyczyniać się do eskalacji napięć w relacjach Bruksela-Moskwa. 11.05.2021. https://www.euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna-ue/news/unia-europejska-josep-borrel-czechy-andrej-babisz-rosja-wybuch-moskwa-praga/

[22] Por. Oświadczenie MSZ RP nt. uznania trzech rosyjskich dyplomatów za personae non gratae. 15.04.2021 https://www.gov.pl/web/dyplomacja/oswiadczenie-msz-rp-nt-uznania-trzech-rosyjskich-dyplomatow-za-personae-non-gratae

[23] Por. Об ответных мерах в связи с высылкой Польшей российских дипломатов. 23.04.2021 https://www.mid.ru/ru/foreign_policy/news/-/asset_publisher/cKNonkJE02Bw/content/id/4706157

Skip to content