Autor: Antoni Opaliński
Niemcy opublikowały „Raport Obronny za 2024 rok”: Planowana brygada pancerna na Litwie jako „sztandarowe osiągnięcie Zeitenwende”
11 marca pełnomocniczka rządu federalnego ds. Obrony Eva Högl przekazała przewodniczącej Bundestagu Bärbel Bas swój raport[1] o siłach zbrojnych za 2024 r. Jest to piąty i tym samym ostatni raport, który Högl oddała w ciągu swej dobiegającej końca, pięcioletniej kadencji. Jak wynika z dokumentu, Bundeswehra mimo szeroko zakrojonej reformy w ramach „Zeitenwende” wciąż cierpi na braki kadrowe a infrastruktura wojskowa wymaga ogromnych nakładów finansowych by mogła sprostać podstawowym standardom używalności. Pod koniec ub. roku Bundeswehra liczyła 181.174 czynnych żołnierzy, celem jaki zamierza się osiągnąć do 2031 r jest 203 tys., co zdaniem Högl i tak jest w obliczu rosnących wyzwań liczbą niewystarczającą.
Tradycja corocznego sprawozdania ze stanu sił zbrojnych oraz nękających je problemów sięga roku 1959 r., kiedy w Niemczech zachodnich w związku z możliwością odbudowy własnej armii powołano pierwszego pełnomocnika rządu ds. obrony. Sam pomysł przeszczepiono ze Szwecji za sprawą posła SPD Ernsta Paula, który lata wojenne przeżył na wygnaniu właśnie w Szwecji a po wojnie zasiadł w Bundestagu. Już w roku 1953, czyli na dwa lata przed utworzeniem Bundeswehry niemiecki Bundestag wysłał do Szwecji dwuosobową delegację, która miała zapoznać się ze specyfiką pracy szwedzkiego pełnomocnika ds. obrony.[2]
Podstawowym zadaniem pełnomocnika była i jest do tej pory rola pomocnicza w sprawowaniu kontroli parlamentarnej nad siłami zbrojnymi, choć aktualnie pełnomocnika ds. obrony zwykło się bardziej postrzegać jako „adwokata żołnierzy”, kogoś, kto artykułuje potrzeby wojskowych i siłą swojego autorytetu wymusza poniekąd na rządzących zasypywanie finansowych dołów, zmniejszanie uciążliwej dla wojska biurokracji, zwraca uwagi na wszelkiego rodzaju deficyty i adresuje skargi do ciał decyzyjnych. Pełnomocnik zajmuje się zatem wszystkimi aspektami – od kwestii finansowych, co w przypadku Ewy Högl wiązało się w dużej mierze z wyzwaniami Zeitenwende i wydatkowaniem 100 -miliardowego funduszu specjalnego na modernizację armii, po nadrabianie braków w umundurowaniu i raport o wewnętrznych postępowaniach dyscyplinarnych wobec wojskowych.
W raporcie za 2024 rok na pierwszy plan wysunęły się dotkliwe wciąż braki kadrowe niemieckiej armii, która teoretycznie za sześć lat powinna liczyć 203 tys. żołnierzy. Tymczasem pod koniec ubiegłego roku liczyła 181.174 żołnierzy, których średnia wieku w dodatku podskoczyła ze średnio 32,4 lat do 34 lat. W roku 2024 r. służbę wojskową rozpoczęło 20.290 żołnierzy, co i tak stanowi wzrost o osiem proc. w stosunku do roku poprzedniego, ale wysoce problematyczne pozostaje wciąż dość częste przerywanie służby przez rekrutów w okresie próbnym. I tak – w 2023 r. 27 proc. z 18.810. żołnierzy, którzy byli na okresie próbnym zrezygnowało z dalszej nauki i jak wynika z wypowiedzi pani pełnomocnik „co czwarta osoba opuszcza armię w ciągu pierwszych sześciu miesięcy”.
Pełnomocniczka poparła wprowadzenie w Niemczech nowego modelu służby wojskowej zaproponowanego przez urzędującego jeszcze ministra obrony, Borisa Pistoriusa (SPD), który wspomniał już kilka miesięcy temu o przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej, którą zawieszono w 2011 roku.
W raporcie za 2024 r. jeden z rozdziałów poświęcono stacjonowaniu Bundeswehry na Litwie w ramach obrony wschodniej flanki NATO. To na tym odcinku autorka raportu dostrzega największe zmiany w podejściu Niemiec do obrony jako takiej.
„Przeorientowanie polityki bezpieczeństwa Republiki Federalnej Niemiec na obronę narodową i sojuszniczą najbardziej widać na wschodniej flance NATO. Podczas gdy jeszcze w Białej Księdze Bezpieczeństwa Niemiec i Przyszłości Bundeswehry[3] z 2006 r. Rosja nadal była nazywana sojusznikiem, to już w Białej Księdze[4] z 2016 r. uznano za konieczne podwójne do niej podejście: poprzez wiarygodne zdolności odstraszania i obrony, a także gotowość do dialogu. Zaś Strategia Bezpieczeństwa Narodowego[5] z 2023 r. określa Rosję jako największe zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Dlatego Niemcy są przywiązane do swoich sojuszników, zwłaszcza w państwach bałtyckich” – czytamy w raporcie.
Konkretnie słowa te odnoszą się do planowanego stacjonowania na Litwie do 2027 r. (wtedy ma osiągnąć pełną gotowość) brygady pancernej „Litwa” w ramach Enhanced Forward Presence NATO. Docelowo Niemcy mają stacjonować w ramach tej brygady 4,8 tys. żołnierzy i 200 pracowników cywilnych. Litewska brygada Bundeswehry jest przedstawiana jako „sztandarowy punkt Zeitenwende” i „wyraz niemieckiej solidarności w ramach NATO”.
Jak wynika z raportu Ewy Högl federalne ministerstwo obrony zaplanowało na początek tego roku przemieszczenie swoich sił na Litwę „W celu stworzenia sztabu brygady zdolnego do szkolenia i dowodzenia, oprócz personelu rozmieszczonego już na miejscu. (…) Według ministerstwa pierwsi pracownicy logistyki mają dołączyć do reszty najpóźniej do początku 2026 roku. Dalsze rozmieszczenie sił jest uzależnione od odpowiedniego zapewnienia przez Litwę infrastruktury wojskowej i cywilnej”.
Największą pod względem liczby zaangażowanych w nią żołnierzy (1,5 tys.) misją Bundeswehry w 2024 r. były przeprowadzane w ramach UE szkolenia ukraińskich wojskowych, którzy po przeszkoleniu w Niemczech wracali na front.
Istotne z punktu widzenia niemieckich sił zbrojnych było zaangażowanie Niemieckiej Marynarki na Morzu Północnym i na Bałtyku, gdzie Niemcy przejęły dowodzenie w ramach działań NATO.
Rzeczywiste wydatki Bundeswehry w 2024 r. wyniosły ok. 50,3 mld euro. Armia skorzystała też ze środków specjalnych (opiewającego na 100 mld euro funduszu Sondervermögen – O.A.) wydając ok. 17,2 mld euro z udostępnionych 19,8 mld. Zdaniem pełnomocniczki ds. obrony widać, że pieniądze są dobrze wydatkowane, ale słabą stroną tego procesu wciąż pozostaje rozbudowana ponad miarę biurokracja oraz deficyt na poziomie cyfryzacji.
Ciekawym wątkiem dokumentu jest rozdział poruszający problem wrogich lub nawet karalnych czynów wobec żołnierzy Bundeswehry w przestrzeni publicznej. W 2024 r. odnotowano 185 takich przypadków, w tym 13 dotyczyło czynów przeciwko osobom spokrewnionym z żołnierzami. Z szykanami spotkali się np. wojskowi noszący mundur poza ośrodkami militarnymi. W 172 przypadkach odnotowane wykroczenia dotyczyły niszczenia lub zamachu na mienie wojskowe, w tym trzy podpalenia i cztery akty sabotażu. Przy okazji tych wydarzeń stwierdzono, że wysokość płotów mających odgradzać koszary zostawia wiele do życzenia.
Jak widać z powyższego omówienia, szeroko promowana na poziomie werbalnym „zmiana epokowa” w niemieckich siłach zbrojnych nie zaowocowała na razie skokowym przełomem. Sam fakt, że najbogatszy i największy kraj UE za główny sukces w obszarze wojskowym uznaje trwający proces formowania i wysyłania jednej brygady na wschodnią flankę NATO pokazuje skalę trudności. Z drugiej strony warto zauważyć, że biurokratyczna struktura niemieckiego państwa ruszyła już w stronę reformy wojska. Proponowany przez nowego kanclerza Friedricha Merza skokowy wzrost nakładów na obronność (ściśle związany z próba zmiany dotychczasowego stosunku do zadłużania państwa) w połączeniu z możliwościami niemieckiego przemysły może w najbliższych latach spowodować realny wzrost niemieckiej siły militarnej. Powinniśmy się temu w Polsce uważnie przyglądać – zarówno z powodów aktualnych jak i historycznych.
https://dserver.bundestag.de/btd/20/150/2015060.pdf ( ostatni dostęp do linku: 12.03.2025)
[2] https://dserver.bundestag.de/btd/03/017/0301796.pdf (ostatni dostęp do linku: 12.03.2025)
[3] https://www.humanistische-union.de/wp-content/uploads/2021/08/WB_2006.09.28-2.pdf ; (na str. 20 tego dokumentu wprost pisze się o „pogłębianiu współpracy w zakresie bezpieczeństwa z Rosją – A.O.)
[4] https://www.bmvg.de/resource/blob/13708/015be272f8c0098f1537a491676bfc31/weissbuch2016-barrierefrei-data.pdf ; (na str. 31 dokumentu czytamy: Poprzez gotowość do siłowego forsowania własnych interesów i jednostronnego przesuwania granic gwarantowanych przez prawo międzynarodowe, czego dowodem jest Krym i wschodnia Ukraina, Rosja otwarcie kwestionuje europejski porządek pokojowy. Ma to daleko idące konsekwencje dla bezpieczeństwa w Europie, a tym samym także dla bezpieczeństwa Niemiec – A.O.)
[5] Nationale Sicherheitsstrategie: Wehrhaft. Resilient. Nachhaltig. Integrierte Sicherheit für Deutschland; (na str. 11-12 dokumentu czytamy: „Rosyjska wojna napastnicza przeciwko Ukrainie stanowi naruszenie prawa międzynarodowego i europejskiego porządku bezpieczeństwa. Dzisiejsza Rosja jest największym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim w dającej się przewidzieć przyszłości” – A.O.)