Kartka z kalendarza. 3 VIII 1946 – Wyrok śmierci na Danusię Siedzikównę „Inkę”
Mord sądowy na bohaterach polskiego podziemia niepodległościowego był przez długie lata tematem tabu. W komunistycznej propagandzie Danuta Siedzikówna i zabity wraz z nią Feliks Selmanowicz nazywani byli bandytami. Do 2014 roku miejsce pochowku tych bohaterów nie było znane. Z biegiem czasu rosła legenda o dzielnej nastolatce, która mimo potwornego cierpienia nie chciała się poddać woli tzw. Polski Ludowej. Opór Inki stał się kanwą wielu dzieł: od komiksów do piosenek. Oficjalny pogrzeb państwowy dwójki bohaterów: Siedizkówny i Selmanowicza odbył się dopiero w 2016 roku. Dziś wspominamy ogłoszenie wyroku dla Inki.
Działalność konspiracyjna Siedzikówny
Podczas II wojny światowej Danuta Siedzikówna uczyła się w szkole sióstr salezjanek w Różanymstoku. W Armii Krajowej służyła od 1943 roku. Po przejściu frontu podjęła pracę w nadleśnictwie Hajnówka. Szybkość ofensywy Sowietów zaskoczyła ją i wielu innych żołnierzy AK. W nadleśnictwie została po raz pierwszy aresztowana przez komunistów.
Z konwoju NKWD odbił ją oddział Stanisława Wołoncieja „Konusa”, podkomendnego Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Później dziewczyna służyła jako sanitariuszka. Pod koniec 1945 roku już pod fałszywym nazwiskiem rozpoczęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w powiecie ostródzkim. Po śmierci Szendzielarza w obławie UB została oddelegowana przez dowództwo oddziału do Gdańska po środki medyczne. W mieszkaniu kontaktowym jej własnej jednostki została aresztowana. Okazało się, że lokal był obserwowany przez ubecję, ponieważ adresy mieszkań zdradziła aresztowana wcześniej przez UB łączniczka z jednostki „Łupaszki” Regina Żylińska-Mordas.
>>>Czytaj także: Kartka z kalendarza. 27 VII 811 – STAURAKIOS CESARZEM<<<
Wyrok
Siedzikówna została osadzona w V pawilonie więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. Śledztwo oznaczało dla „Inki” bicie i poniżanie. Charakterystyczne dla ówczesnych śledczych tortury nie złamały dziewczyny. Śledztwem kierowało dwóch ubeków: Jan Wołkow i Józef Bik. Mimo tortur nie zdradziła swoich kolegów z AK. Podczas procesu zarzucano jej członkostwo w nielegalnej organizacji, nielegalne posiadanie broni, udział w napadach na milicjantów i funkcjonariuszy UB. Zeznania przesłuchiwanych pracowników MO i UB nie były jednak jednoznaczne. Jeden z wezwanych na świadka zeznał nawet, że „Inka” udzieliła mu pierwszej pomocy. Mimo to, prokurator Wacław Krzyżanowski wnioskował o karę śmierci. Sąd kierowany przez majora Adama Gajewskiego uwzględnił skwapliwie wniosek prokuratury. „Inka” została skazana na karę śmierci 3 VIII 1946. Wyrok wykonano prawie trzy tygodnie później – 28 VIII.