W IV wieku migracje na olbrzymich obszarach Eurazji spowodowały olbrzymie zmiany w układzie sił na całym kontynencie. Z głębi Azji migrowali poszukujący nowych pastwisk koczownicy zwani Hunami. Ci wojowniczy nomadowie byli jedną z pierwszych wielkich grup azjatyckich migrantów, którzy w poszukiwaniu dogodnej przestrzeni do życia zawędrowali do Europy. Ich brutalność i odmienność obyczajów budziła wielki popłoch wśród ludów osiadłych, które w panice opuszczały swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania. Przerażeni ludzie oczekiwali możliwości osiedlenia się na bezpiecznych terytoriach Cesarstwa Rzymskiego. W 376 roku Rzymianie zezwolili na osiedlenie się plemionom gockim na terytorium Cesarstwa. W Konstantynopolu liczono, że bitni Goci zapewnią rekruta do armii i sprawią, że duże i słabo zaludnione przestrzenie Bałkanów zostaną odpowiednio zagospodarowane. Nie było to jednak wcale proste. Goci żalili się na złe traktowanie ze strony rzymskiej administracji, która starała się na nich zarobić. Poborcy podatkowi używali ponad miarę. Czary goryczy dopełnił fakt, że zarządca Mezji w której mieszkali Goci miał zamiar zamordować wodza Gotów – Fritigerna. Ten w gniewie zabił Rzymianina i rozpoczął rebelię. Wieści o rzezi na Bałkanach dotarły do cesarza Walensa, którzy przebywał na Bliskim Wschodzie i szykował się do rozprawy z wielkim królem Iranu – Szapurem II.
Szok i krew
Goci z impetem zaczęli palić rzymskie posiadłości i mordować lokalną ludność. Szybko rozprawili się z lokalnymi oddziałami i pod wodzą Fritigerna zmierzali na Konstantynopol. Pod Adrianopolem drogę zastąpiły im jednostki cesarskie. Walens zdając sobie sprawę z powagi sytuacji porzucił plany inwazji na Iran i rzucił się do ratowania sytuacji na Bałkanach. Walens natknął się na wojska gockie na niewielkim wzniesieniu pod Adrianopolem – ostatnim przystanku przed Nowym Rzymem.
Kartka z kalendarza. 8 VIII 870 – Traktat w Meerssen
Bitwa
Rzymianie zaatakowali pierwsi z jazdą na flankach i piechotą w centrum. Za piechotą poruszał się sam cesarz wraz ze swoją gwardią przyboczną. Fritigern nie dał swoim ludziom czasu na odpoczynek po odparciu ataku Rzymian i puścił ich w pogoń za Rzymianami. Rzymianie podczas ucieczki byli pod ostrzałem gockich włóczni i proc. Wielu ludzi Walensa padło zanim doszło do faktycznego zwarcia. Gdy piechota Gotów wbiła się w swoich rzymskich odpowiedników jazda Walensa nacierała na lewej flance docierając aż do ufortyfikowanego obozu Gotów. Nikt jednak nie przyszedł jej z pomocą. Nagle okazało się, że po stronie rzymskiej zawiodło dowodzenie. Posiłki nadeszły, ale dla Gotów. Na jazdę Rzymian zmęczoną walką natarła jazda Gotów masakrując ją i zmuszając do ucieczki. W uderzeniu na Rzymian brał udział sam Fritigern. Jazda germańskiego wodza natarła na lewe skrzydło Rzymian. Wojska Cesarstwa znalazły się w potrzasku zamknięte z prawa i lewa oraz atakowane od przodu. Wybuchła panika i przez lukę za centrum rzymskich linii żołnierze Cesarscy rozpoczęli ucieczkę. San cesarz próbował jeszcze zorganizować opór na prawym skrzydle, ale było już byt późno. Ciała utrudniały poruszanie się po polu bitwy. Masakra wojsk rzymskich była tak wielka, że na trwale weszła do rzymskiej historiografii jako synonim katastrofy. Cesarz poległ, a jego ciała nie zidentyfikowano.